Quady i motocykle rozjeżdżają lasy i pola: stalowe linki skuteczniejsze od mandatów

Quady rozjeżdżają BieszczadyGorczański Park Narodowy

Quady i motocykle crossowe rozjeżdżają górskie szlaki i rezerwaty. Niszczą poszycie, straszą zwierzęta i stanowią zagrożenie dla ludzi. Leśnicy próbują walczyć, ale złapać crossowca nie jest łatwo, a niskie mandaty nie odstraszają. Rolnicy próbują wymierzać sprawiedliwość na własną rękę. Nie przebierają przy tym w środkach.

Wściekły mężczyzna rzuca się na motocyklistę z drewnianymi grabiami. Uderza w twarz. Gdy nie udaje mu się przepędzić crossowca z pola, sięga po widły. Motocyklista niby przeprasza, niby zapewnia, że tylko się zgubił, ale wydaje się, że jest rozbawiony i wyraźnie prowokuje.

Wszystkiemu z boku przyglądają się dwaj koledzy.

Po którymś z kolei ciosie wesołkowi puszczają jednak nerwy. Rozpędza maszynę i szarżuje na obrońcę pola.

To zdarzenie sfilmował sam motocyklista. Wideo zostało umieszczone w sieci i wywołało ostrą dyskusję. Jeśli autor zakładał, że gromy spadną na agresywnego wąsacza, to się przeliczył. Wielu komentatorów klnie na crossowców, grozi im śmiercią i straszy stalowymi linkami.

I rzeczywiście, w polskich lasach można się natknąć na regularne pułapki na motocyklistów. Sięgają po nie mieszkańcy tych okolic, gdzie off-road jest popularny, a metody prawne zawodzą. A zawodzą często. Crossowcy niemal bezkarnie rozjeżdżają państwowe lasy i prywatne pola.

– W tym roku zanotowaliśmy kilkaset interwencji, praktycznie doszczętnie rozjechany został rezerwat Lipowska w Beskidzie Żywieckim – skarżą się ekolodzy z WWF. A bieszczadzcy leśnicy wyliczają: - W pierwszej połowie roku mieliśmy 371 przypadków nieuprawnianego wjazdu do lasu pojazdami silnikowymi. W 273 przypadkach skończyło się na pouczeniu, natomiast na 98 sprawców, głównie na kierowców quadów i motocykli crossowych, nałożono mandaty.

Zagrażają turystom, giną też sami

Leśnicy podkreślają, że quady i crossy niszczą ściółkę, ryk silników straszy zwierzęta, a wyczyny kierowców mogą być niebezpieczne dla spacerujących po lesie turystów. Największy problem z off-roadem jest w okolicach większych miejscowości w Bieszczadach.

- Na ternie Karpat, w Gorcach czy na Podbeskidziu żyje wiele chronionych gatunków, które potrzebują spokojnej przestrzeni. Huczące pojazdy straszą i "rozjeżdżają" te nasze perełki - mówi Olaf Dobrowolski z Krościenka.

- To, że amatorzy adrenaliny niszczą lasy, to jedno. Zagrażają jednak pieszym i rowerzystom, sami też wystawiają się na śmierć - relacjonuje Jan Dzięcielski, nadleśniczy ze Świdnicy. - W ostatnich latach w naszych lasach doszło do dwóch tragicznych wypadków - dodaje. W 2011 koło Witoszowa zginął 25-latek, który został przygnieciony przez quada, a w maju 2014 roku 41-letni motocrossowiec wjechał w dąb i w wyniku uderzenia zmarł.

- Jeżdżą na złamanie karku. W zeszłym roku młody mężczyzna został ciężko ranny pod Prehybą, kiedy szalał na quadzie - potwierdza Dobrowolski.

Bez rejestracji

Problem z quadami pojawił się mniej więcej dwadzieścia lat temu. Od połowy lat 90. ich liczba stale rośnie: - Szacunki mówią, że w garażach stoi ich nawet 80 tysięcy - mówi Jacek Bujański, który zainicjował sprzedaż tych pojazdów nad Wisłą.

Według danych MSW w czerwcu 2014 roku w Polsce zarejestrowanych było jednak tylko 53 486 quadów. Różnica bierze się stąd, że obowiązku rejestracji nie ma. Decydują się na nią tylko ci, którzy zamierzają jeździć quadem po drogach publicznych. Cała reszta teoretycznie skazana jest na rajdy po własnej posesji albo torach sportowych. Teoretycznie, bo wiele osób rezygnuje z tablic rejestracyjnych, by w zamian zyskać anonimowość.

W Polsce, jak niemal w całej Europie, jazda po lesie jest zabroniona: "Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach" - czytamy w artykule 29 ustawy o lasach.

Nielegalna jazda to złamanie 161 artykułu kodeksu wykroczeń. - Jeśli chodzi o kwoty mandatów to wahają się one między 20 a 500 zł. Jeśli natomiast ktoś popełnia dwa wykroczenia, czyli wjeżdża w niedozwolone miejsce i np. zakłóca spokój, to można wystawić mu mandat w wysokości 1000 złotych – wylicza Bernard Jagoda komendant straży w Gorczańskim Parku Narodowym.

Kary wyższe...

Według ekologów te kary są śmiesznie niskie. Fundacja WWF wystosowała apel, w którym proponuje podniesienie wartości najniższego mandatu do 1000 złotych. - Ludzie, którzy łamią prawo wjeżdżając na tereny leśne, czują się bezkarni. Ich wyczyny traktowane są jak zwykłe wykroczenie – mówi Paweł Średziński z WWF.

Aktywiści chcą także, by w przypadku wjazdu na teren rezerwatu przyrody lub parku narodowego, sąd mógł orzekać zakaz prowadzenia danego pojazdu na okres od 6 do 36 miesięcy. Według ekologów łamiący prawo kierowcy mogliby być również skazywani na prace społeczne.

Zaostrzenie kar rekomenduje także Marek Porzycki z Katedry Polityki Gospodarczej UJ, który w 2013 roku był współautorem artykułu naukowego na temat problemu quadów w polskich lasach. - Uważam, że należy działać dwutorowo - wyjaśnia. - Łatwiejsze do przeprowadzenia będzie zaostrzenie przepisów, które powinno zmierzać w kierunku wyrządzenia sprawcom rzeczywistej ekonomicznej dolegliwości, a nie - tak jak obecnie - jedynie symbolicznej sankcji.

Prawnik uważa także, że należy rekwirować quady, których użytkownicy nielegalnie rozjeżdżają lasy.

... czy nieuchronne?

Innego zdania jest jeden z największych autorytetów w dziedzinie prawa ochrony środowiska, profesor Wojciech Radecki z Zakładu Zagadnień Prawnych Kształtowania i Ochrony Środowiska.

- Nie widzę sensu podnoszenia kar. One nie są niskie. Problemem jest niska wykrywalność. Tu trzeba by zmienić przepisy dotyczące ruchu drogowego i wprowadzić obowiązek rejestracji każdego pojazdu - wyjaśnia Radecki.

Spór o wysokość mandatów próbuje wyważyć Krzysztof Trębski z Lasów Państwowych. - Mandaty nie są wysokie, ale nie wydaje mi się, żeby sam fakt ich podniesienia zadziałał - tłumaczy. - Ważniejsza jest wizja nieuchronności kary, a z tym jest problem. Nie możemy za każdym drzewem ustawić strażnika, a nagrania z kamery często są bezużyteczne, bo na pojazdach nie ma rejestracji - mówi Trębski.

Rolnicy walczą na własną rękę

Problem nielegalnych rajdów na quadach dotyczy nie tylko lasów państwowych. Rozpędzone pojazdy tratują także uprawy i prywatne połacie lasów. Niektórzy rolnicy usiłują na własną rękę walczyć. Budują zasieki, grodzą swoje włości drutami kolczastymi, a nawet rozwieszają między drzewami wspomniane już stalowe linki. Off-roadowcy ostrzegają przed nimi na forach internetowych. O kilkunastu takich zakamuflowanych pułapkach pisał portal scigacz.pl.

Pod koniec lipca w jednym z lasów pod Łukowem jadący tamtędy motocyklista w ostatniej chwili zauważył rozciągniętą stalową linkę. Znajdowała się na wysokości szyi człowieka.

Właściciel pola, po którym szaleje quad czy motocykl może zadzwonić po policję, ale zatrzymanie takiego kierowcy jest bardzo trudne. Często nie ma dowodów, a pojazdy są niezarejestrowane. Nie ma tablic rejestracyjnych, po których można by rozpoznać sprawcę.

W niektórych lasach na kierowców quadów czyhają stalowe linki
W niektórych lasach na kierowców quadów czyhają stalowe linki Youtube

- To jest najgorsze, że quady czy motocrossy są anonimowe - mówi Olaf Dobrowolski. - Powinien być obowiązek rejestrowania każdego takiego pojazdu - dodaje.

Leśnicy zgodnie przyznają, że dopóki nie będzie tablic, rozpoznanie kierowców nie będzie możliwe. Pojazdy są do siebie podobne, często umorusane błotem. Kierowcy mają na sobie kaski i maskującą odzież. Czasem trudno nawet rozróżnić płeć a co dopiero ustalić dane osobowe.

Motocykliści i quadowcy zarejestrowani przez kamerę leśników - brak rejestracji i kaski na głowach uniemożliwiają identyfikację.

Fotopułapka leśników rejestruje
Fotopułapka leśników rejestrujeNadleśnictwo Świdnica

Słowacy radzą sobie lepiej?

We wszystkich krajach Unii Europejskiej obowiązuje zakaz wjazdu do państwowych lasów bez zgody leśniczego. Ale u naszych sąsiadów nie ma aż takich kłopotów z egzekucją. W Niemczech pojazdy nie są anonimowe, bo mają tablice ubezpieczeniowe. Jest tam też wiele prywatnych torów dla miłośników jazdy terenowej.

- Z tego, co wiem od leśniczych z Niemiec, tam nie mają tam problemu z nielegalnymi pojazdami w lasach - mówi Dzięcielki. I zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię: - Po przekroczeniu polskiej granicy, ci zagraniczni quadowcy zachowują się fatalnie. Polacy organizują dla nich nielegalne rajdy po lasach - mówi. Organizatorzy takich eskapad doliczają ewentualne mandaty do ceny przejażdżki.

Z off-roadem lepiej radzą sobie też Słowacy. - Każdego quada trzeba u nas rejestrować w urzędzie odpowiadającym polskiej inspekcji drogowej – informuje dziennikarz Peter Dzurilla, ze słowackiej TV JOJ.

Słowacy kilka lat temu zaostrzyli obowiązujące przepisy: - Teraz np. jazda po parku narodowym jest przestępstwem, za które można trafić do więzienia – zwraca uwagę prof. Radecki.

- Najlepszym przykładem, jak organizować jazdę na quadzie, są Stany Zjednoczone. Amerykańskie prawodawstwo nakłada na każdy stan obowiązek zapewnienia tras offroadowe. Lokalne władze budują infrastrukturę dla terenówek, quadów, motocykli - wyjaśnia Jacek Bujański. Z takich tras mogą korzystać wszyscy członkowie klubów off-roadowych, z których składek dba się o te szlaki. - Tam w ogóle jest inne podejście do korzystania z przyrody. Nawet przez park Yellowstone wiedzie szlak off-roadowy – zachwyca się Bujański.

Prywatne tory rozwiążą sprawę?

Brak torów to problem na który narzekają zgodnie wszyscy miłośnicy off-roadu. Wielu amatorów zdecydowanie odcina się od wandali niszczących lasy i próbuje walczyć o dobry wizerunek środowiska. Potrafią się zorganizować i pomóc leśniczym przy pracy, by ci w zamian spojrzeli na nich przychylnym okiem i wyznaczyli miejsca do zabawy.

- Prawdziwi miłośnicy tego sportu stworzyli i przestrzegają "kodeksu quadowca" – zapewnia Dorota Lechowicz-Gustab, prezes ATV Polska Polish Quad Association. - Nasze stowarzyszenie promuje tylko legalne rajdy, ale muszę przyznać, że miejsc do ich organizacji nie ma wiele - wyjaśnia.

- Tory rozwiązałyby problem rozjeżdżania lasów - przekonuje Bujański. - Na pewno znalazłoby się kilku idiotów, którzy nawet mając legalne miejsce do jazdy, szaleliby po lesie, ale w większości byłoby dobrze - wyjaśnia. - Jak komuś sprzedaję quada, to mówię, gdzie w Polsce są legalne tory i klienci entuzjastycznie na to reagują - dodaje.

"Ucieczka to esencja zabawy"

Nie wszyscy podzielają przekonania "dobrych quadowców": - Wraz z gminą Bielawa chcieliśmy udostępnić za darmo tak zwaną Łysą Górę dla fanów jazdy off-roadowej. Zainteresowanie było zerowe - zwraca uwagę Dzięcielski. Wtóruje mu Krzysztof Trębski z Lasów Państwowych. - W kilku leśnictwach, na przykład w Solcu Kujawskim, leśnicy wydzielili nieużytki jako tory do jazdy terenówkami, quadami czy motocorssami, ale zainteresowanie było niewielkie. Dla wielu off-roadowców ucieczki przed leśnikami to esencja zabawy.

Jaki są szanse, by w najbliższym czasie wprowadzić w Polsce zmiany postulowane przez leśników i ekologów? Ministerstwo Transportu pytane o możliwość wprowadzenia obowiązku rejestrowanie quadów odpowiada, że na razie takich zmian nie przewiduje.

Zaostrzenie kar jest z kolei możliwe tylko poprzez zmianę obowiązującej ustawy. Ekolodzy zamierzają lobbować za tym w Sejmie. Trudno przewidzieć, na ile będą skuteczni.

Autor: mmw/kmk/r / Źródło: TVN 24 Kraków

Źródło zdjęcia głównego: Gorczański Park Narodowy

Pozostałe wiadomości

Na Kremlu trwają dyskusje nad możliwością doprowadzenia do spotkania Władimira Putina i Donalda Trumpa w kwietniu lub maju - podał portal Moscow Times, powołując się na przedstawicieli rosyjskich władz. Najwięcej mówi się o terminie wielkanocnym. Według źródeł, prawdopodobnym miejscem spotkania jest Arabia Saudyjska, choć brane są też pod uwagę inne lokalizacje

Media: na Kremlu omawiają spotkanie Trumpa z Putinem. Pada szczególna data

Media: na Kremlu omawiają spotkanie Trumpa z Putinem. Pada szczególna data

Źródło:
PAP

Komisja Europejska poinformowała w środę o utworzeniu sześciu kolejnych fabryk AI, z których jedna powstanie w Polsce. Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe (PCSS) otrzyma 50 milionów euro (około 200 milionów złotych) wsparcia od KE na budowę fabryki Piast AI. 340 milionów złotych zapewni polski rząd.

W Polsce powstanie specjalna fabryka. Bruksela daje 50 milionów euro

W Polsce powstanie specjalna fabryka. Bruksela daje 50 milionów euro

Źródło:
PAP

Poseł PiS Dariusz Matecki, który niedawno został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące, miał instruować swoich współpracowników w jaki sposób usuwać ślady, między innymi z telefonów komórkowych. Odbywało się to poprzez tajną grupę "Wejście" na komunikatorze Signal. Szczegóły tych działań opisuje "Gazeta Wyborcza". Dziennik pisze, że wpisy, które miały zostać skasowane, są jednym z dowodów zacierania śladów i utrudniania śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości.

"Po co ktoś ma to czytać". Tak Matecki miał instruować, "jak usuwać ślady"

"Po co ktoś ma to czytać". Tak Matecki miał instruować, "jak usuwać ślady"

Źródło:
"Gazeta Wyborcza"

Atak nożownika w Legnicy na Dolnym Śląsku. We wtorek wieczorem mężczyzna zaatakował dwie osoby. Jedna z nich nie żyje. Podejrzany 41-letni Krzysztof P. został zatrzymany w środę wieczorem.

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Dzisiaj staje się jasne, że rozejm, a później pokój, jest celem Turcji, Polski, ale co najważniejsze, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych - mówił premier Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Jednym z tematów ich rozmów w Ankarze była sytuacja w Ukrainie. Erdogan zadeklarował, że jego kraj jest gotowy "udostępnić miejsce" do przeprowadzenia przyszłych rozmów między Ukrainą i Rosją.

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział w środę, że otrzymał pewne pozytywne informacje w sprawie potencjalnego zawieszenia broni w Ukrainie. Dodał, że wysłannicy USA są w drodze do Rosji, aby odbyć rozmowy na temat propozycji 30-dniowego rozejmu - przekazał Reuters.

Trump: nasi ludzie są w drodze do Rosji

Trump: nasi ludzie są w drodze do Rosji

Źródło:
Reuters, BBC, PAP

Naukowcy odkryli źródło tajemniczych sygnałów z kosmosu, które równo co dwie godziny docierają do Ziemi. Emituje je system dwóch wirujących dookoła siebie gwiazd, w tym jednej martwej. Biały karzeł i czerwony karzeł znajdują się tak blisko, że powoduje to nietypowe oddziaływania między nimi.

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Źródło:
NOVA

Zespół ekspertów walczy o powrót do zdrowia jednej z najstarszych piranii w Polsce. Kilka dni temu w Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu z niewyjaśnionych przyczyn pękło dno akwarium, w którym znajdowała się ryba. Zwierzę zostało przeniesione do specjalnego mausera, gdzie będzie czekać na nowy dom.

Pękło akwarium. W środku znajdowała się ponad 40-letnia pirania

Pękło akwarium. W środku znajdowała się ponad 40-letnia pirania

Źródło:
PAP

Akcja policji przy Senatorskiej w Warszawie. Tuż przed wejściem do gmachu Ambasady Królestwa Belgii zatrzymała się kierująca autem osobowym. Wcześniej to samo auto pojawiło się przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie kobieta zakłócała konferencję prasową posłów Prawa i Sprawiedliwości.

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rada Polityki Pieniężnej zostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - poinformował bank centralny. Ostatnia obniżka stóp procentowych miała miejsce w październiku 2023 roku. 

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Obrońca Dariusza Mateckiego poinformował, że poseł PiS przebywa na oddziale szpitalnym aresztu w Radomiu. Według mecenasa Kacpra Stukana ma to związek z chorobami i schorzeniami polityka, o których sąd był informowany. Prawnik przekazał również, że złożył zażalenie na zatrzymanie Mateckiego i planuje zaskarżyć także decyzję sądu na tymczasowy areszt wobec polityka.

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Źródło:
PAP

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24

Podczas wtorkowej konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt odpowiadała na pytania na temat ceł. Przekonywała m.in., że są one sposobem na "obniżkę podatków dla narodu amerykańskiego". Reporter Associated Press Josh Boak zarzucił jej brak wiedzy. W odpowiedzi usłyszał, że Leavitt żałuje, że pozwoliła mu na zadanie pytania.  

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Źródło:
The Hill, tvn24.pl

W kanadyjskich sklepach pojawią się oznaczenia produktów, które podrożały ze względu na wojnę handlową z USA - zapowiedziała grupa Loblaw, właściciel jednej z największych w kraju sieci supermarketów. To kolejny element nieformalnej kampanii "Buy Canadian", zachęcającej do kupowania lokalnych produktów.

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Źródło:
PAP

Trzysta pięćdziesiąt osób straci pracę w zakładach sodowych w Janikowie. Zakład rozpoczął właśnie proces hibernacji. Powodem takiej decyzji są wysokie koszty energii oraz napływ konkurencyjnej, tańszej sody z Turcji. Całkowite wygaszenie produkcji sody w zakładzie planowane jest do końca lipca 2025 roku. - To nie znaczy, że przestajemy walczyć - zapowiedział na środowej konferencji prasowej prezes Qemetiki. Burmistrz Janikowa Bartłomiej Jaszcz mówił o "bardzo trudnym momencie dla miasta".

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Źródło:
tvn24.pl

Katarzyna Tusk podzieliła się w mediach społecznościowych swoimi doświadczeniami z czasu, gdy ujawniła, że cierpi na endometriozę. Jak przyznała, spotkała się z wieloma negatywnymi komentarzami. "Zastanawiałam się wtedy, czy przekraczać kolejną granicę prywatności i opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów/konsekwencji endometriozy" - napisała.

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Źródło:
tvn24.pl

Białorusin Stepan K. usłyszał zarzut podpalenia marketu w Warszawie i - jak wynika z ustaleń śledczych - miał działać na polecenie rosyjskich służb specjalnych. Mężczyzna jest zamieszany także w inne kryminalne sprawy. Według śledczych współdziałał też z Olgierdem L., o którego niejasnych powiązaniach z kandydatem PiS na prezydenta Karolem Nawrockim informowali dziennikarze "Superwizjera".

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Źródło:
tvn24.pl

To pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy o tym, że działania sabotażowe na terenie Polski były zlecone przez wywiad rosyjski - powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak o sprawie Stepana K. Białorusin usłyszał zarzut podpalenia jednego z wielkopowierzchniowych marketów budowlanych w Warszawie. Jak podkreśla Nowak, Stepan K. działał na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej.

Rosyjskie działania sabotażowe na terenie Polski. Nowak: pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy

Rosyjskie działania sabotażowe na terenie Polski. Nowak: pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy

Źródło:
TVN24, PAP
Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Sześć lat temu zmarł Sebastian Podkościelny, współtwórca TVN24 i TVN24 BiS. Dziennikarz miał 47 lat.

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Źródło:
tvn24.pl

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha podziękował "każdemu Polakowi, każdej polskiej rodzinie i Polsce" za udział w zbiórce przeznaczonej na zakup karetek, prowadzonej przez publicystę Sławomira Sierakowskiego wraz z amerykańskim historykiem Timothym Snyderem. - Jest to coś niesamowitego - przyznał szef ukraińskiej dyplomacji.

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

Źródło:
tvn24.pl
WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

Źródło:
tvn24.pl
Premium