W nocnym pożarze na krakowskim osiedlu Piastów zginęła jedna osoba, a siedem trafiło do szpitala. Lokalne media podają, że na miejscu mogło dojść do zabójstwa. Policja zatrzymała w związku ze zdarzeniem 20-letniego mężczyznę, który według zeznań świadków miał przebywać wcześniej w spalonym mieszkaniu.
Strażacy dostali zgłoszenie o zadymieniu klatki schodowej jednego z bloków o godzinie 23.16 w środę.
- Na miejscu okazało się, że dym wydobywa się z jednego z mieszkań. Wybuchł tam pożar – mówi dyżurny krakowskiej straży pożarnej.
Doszło do zabójstwa?
Jak podają media, wcześniej w lokalu mogło dojść do zabójstwa, którego ofiarą padł 42-letni mężczyzna. Pożar miał zostać wzniecony, żeby zatrzeć ślady zbrodni. Policja nie potwierdza jednak tych informacji.
- Wszystkie ewentualności bierzemy pod uwagę. Zatrzymana została jedna osoba, która może mieć związek z tym zdarzeniem - informuje Dariusz Łach z zespołu prasowego małopolskiej komendy policji. Zatrzymany do 20-letni mężczyzna, który według zeznań świadków miał przebywać wcześniej w mieszkaniu, w którym doszło do pożaru.
Jedna ofiara śmiertelna, siedem rannych
W spalonym lokalu znajdował się mężczyzna w średnim wieku. Jak się okazało, wynajmował tam jeden z pokoi. Przyczyna jego śmierci zostanie ustalona podczas sekcji zwłok.
Z bloku ewakuowano w sumie 14 osób. – 10 z nich przekazano ratownikom, z czego siedem zakwalifikowano jako mogące mieć obrażenia. Trafiły do szpitali – informuje dyżurny.
Na miejscu pracowało 14 zastępów straży pożarnej, akcja gaśnicza zakończyła się nad ranem. Jeszcze nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Ustala to policja.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Kraków112 - Krakowskie Ratownictwo w Obiektywie