W środę norma zanieczyszczeń powietrza została w Krakowie przekroczona czterokrotnie. W powietrzu unosi się rakotwórczy benzo(a)piren oraz pył zawierający tlenki siarki, azotu i amoniak. Władze miasta ogłosiły drugi stopień zagrożenia. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wprost odradza mieszkańcom miasta wychodzenie z domów.
- Warunki są bardzo złe – przyznaje Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. I dodaje: - Przy tak wysokich stężeniach pyłów, które przekraczają poziom informowania społeczeństwa (200 µg/m3), dzieci w szkołach i przedszkolach nie powinny wychodzić na zewnątrz. Obserwujemy jednak, że spędzają czas na boiskach szkolnych, co świadczy o tym, że informacja nie dotarła do dyrektorów placówek szkolnych. Wczoraj natomiast odbywał się bieg przełajowy dla dzieci. Wysiłek fizyczny w takich warunkach nie jest wskazany, co możemy przeczytać w komunikacie na stronie Urzędu Marszałkowskiego
Lepiej zostać w domu
Alarmująco wysoki poziom zanieczyszczeń komentuje też prof. Paweł Ciećko z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. – Dziś w aglomeracji krakowskiej utrzymuje się wysokie stężenie zanieczyszczenia powietrza. W związku z tym powinniśmy ograniczyć przebywanie na zewnątrz (po krakowsku na polu) do minimum – zastrzega. Jednocześnie zaznacza, że działania miasta przeciwko smogowi są "bardzo dobre, ale ich efekty będzie widać dopiero za rok, dwa lub trzy".
Nic też nie zapowiada, by w najbliższych dniach sytuacja miała się poprawić – "smogowe" prognozy na czwartek przewidują jeszcze większe stężenie zanieczyszczeń.
- W kotlinie krakowskiej utrzymuje się inwersja. Oznacza to, ze ciepłe powietrze jest wyżej, a niżej jest warstwa powietrza zimnego. Dlatego zanieczyszczenia nie mogą ulecieć do góry – tłumaczy Ciećko.
Smog psuje pyłomierze?
Ze wskazań stacji monitorujących jakość powietrza wynika, że w ostatnich dniach dopuszczalne normy zanieczyszczenia zostały przekroczone nawet o 3000 procent. Urzędnicy uspokajają jednak, że takie odczyty są wynikiem awarii czujników. Te mogły się popsuć właśnie z powodu zbyt dużego stężenia pyłów. Błędne pomiary mogą pojawiać się kiedy dopuszczalne normy są kilkukrotnie przekroczone. Faktyczny stan powietrza w Krakowie będzie znany dopiero, kiedy laboratoria zbadają zanieczyszczenia zgromadzone na specjalnych filtrach. Wtedy też skorygowane zostaną odczyty automatycznego monitoringu jakości powietrza.
"Kraków śmierdzi"
Smog nie zatrzymuje krakowian w domach, chociaż wiele osób zasłania twarz maską przeciwpyłową albo szalikiem. Jak mówi rowerzysta Piotr, w jego przypadku „chęć jeżdżenia po prostu jest silniejsza” niż obawa przed trującym powietrzem.
- Jest strasznie – ocenia Aleksandra. I dodaje: - Kraków po prostu śmierdzi.
Smog nie zatrzymał też w domu Maćka, który wyszedł pobiegać nad Wisłą. Mężczyzna jest jednak świadomy wpływu zanieczyszczeń na swoje zdrowie. – To na pewno odbije się na mnie w dalszej perspektywie mojego życia – zauważa.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24