Do 65-letniej mieszkanki Krakowa zadzwoniła kobieta podająca się za policjantkę. Namówiła kobietę na "udzielenie pomocy policji w rozbiciu grupy przestępczej". Krakowianka straciła 50 tysięcy złotych, jednak zdążyła zrobić zdjęcie fałszywemu policjantowi.
Dzwoniąca "policjantka" poleciła 65-latce, by ta – jeśli chce zweryfikować podawane przez nią informacje – zadzwoniła na numer 997.
- Osoby oszukujące "na policjanta" czasami tak robią. Każą ofierze nie rozłączać się i wybrać numer na policję. To jest cały czas to samo połączenie, ale przez chwilę w słuchawce jest cisza. Później telefon "odbiera" inna osoba i potwierdza wszystko – tłumaczy Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
65-latka na 997 zadzwoniła, usłyszała, że faktycznie prowadzona jest obława na przestępców i że policjantom niezbędna jest jej pomoc. Złożyła nawet "przysięgę pomocy policji", zgodnie z która miała nikogo o sprawie nie informować.
- Taka przysięga to faktycznie coś nowego, wcześniej się z tym nie spotkałem – przyznaje rzecznik.
Zrobiła zdjęcie
Zgodnie z zaleceniami dzwoniącej "policjantki" krakowianka poszła do banku i wypłaciła 50 tysięcy złotych. Gotówkę odebrał od niej na ulicy nieznajomy mężczyzna, legitymujący się podrobioną policyjną legitymacją.
- Kobieta zauważyła, że fotografia w tej legitymacji nie odpowiada wyglądowi mężczyzny. Dlatego podczas przekazywania pieniędzy zrobiła mu zdjęcie – relacjonuje Gleń.
Teraz funkcjonariusze szukają "fałszywych policjantów". - Osoby, które rozpoznają mężczyznę na fotografii i mogą pomóc w jego zidentyfikowaniu, prosimy o kontakt osobisty z policjantami komendy w Krakowie lub telefoniczny z dyżurnym krakowskiej policji: 126152 908 (całodobowo) lub Sekretariatem Wydziału do Walki z Przestępczością przeciwko Mieniu 12 6152450. Zapewniamy anonimowość – zaznacza rzecznik.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji