Policja rozbiła szajkę z Bochni. Trzej mężczyźni podejrzani są o padpalenia stodół, kradzieże samochodów, zboża, węgla i elektronarzędzi. Straty oszacowano na blisko 1,2 mln złotych.
- Do podpaleń w okolicach Bochni dochodziło już od kwietnia. Szajka podkładała ogień pod stodoły i zabudowania gospodarcze – relacjonuje krakowska policja. W sumie podpalono osiem stodół. Straty z samych podpaleń szacuje się na ponad 1,2 mln złotych.
- Wydaje się, że podpalane stodoły wybierali przypadkowo. Nie ustaliliśmy jednak jakie mieli motywy. Zatrzymani dwukrotnie podpalali trzy stodoły jednej nocy. Mieszkańcy byli przerażeni - informuje Mariusz Dymura komendant policji w Bochni.
Jak dodaje, szefem grupy był 38-letni mieszkaniec powiatu bocheńskiego, który obecnie odsiaduje karę w więzieniu za inne przestępstwo. Poza nim zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 22 i 27 lat. Im również przedstawiono zarzuty.
Nie tylko podpalenia
- W czasie zbierania materiały dowodowego w sprawie podpaleń, wyszły na jaw jeszcze inne przestępstwa, które miała na koncie ta grupa. Jak się okazało, wiele kradzieży z włamaniem na terenie powiatu to także ich działanie – relacjonuje Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.
Jak twierdzą funkcjonariusze, serię przestępstw grupa zaczęła w lutym od kradzieży elektronarzędzi i przyczepki z tartaku. Po kilku dniach ich łupem padły dwie tony zboża i trzy tony nawozów rolniczych. Tej samej nocy mieli ukraść też samochód dostawczy, którym przewieźli zboże i nawóz. Wedle ustaleń policji, szajka ma na koncie także kradzieże ciężarówki z paszą, kilkudziesięciu półtusz zwierzęcych, nawozów i węgla.
- Niektóre ze skradzionych przedmiotów sprawcy usiłowali od razu zbywać np. na targu. W jednym przypadku tonę paszy sprzedali po atrakcyjnej cenie hodowcy gołębi – opowiada nadkom. Katarzyna Cisło.
Do 15 lat więzienia
38-latek, który już wielokrotnie był karany za przestępstwa przeciwko mieniu usłyszał zarzuty w recydywie kradzieży z włamaniem oraz podpaleń.
Grozi mu do 15 lat więzienia. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
27-latek usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem oraz pomocnictwo przy trzech pożarach. Zastosowano wobec niego dozór policyjny.
Najmłodszy z trójki, 22-latek usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem. Dobrowolnie poddał się karze.
Autor: koko/b / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: PSP Bochnia