Pozostałości zalanej wsi Stare Maniowy odsłonił niski poziom wody na jeziorze Czorsztyńskim (Małopolska). Istniejąca od XIV wieku wioska została zalana w latach 90., po budowie zapory w Niedzicy. Hydrolog Jerzy Stypuła uważa, że choć utrzymujący się niski poziom wody nie jest oznaką do niepokoju, to jednak latem może być jej za mało do celów turystycznych jak przeprawy promowe.
Ruiny i fundamenty domów dawnej, zalanej wsi Stare Maniowy, wyburzonej podczas budowy zapory w Niedzicy, odsłonił niski poziom wody w jeziorze Czorsztyńskim na południu Małopolski.
Odsłonięte przez wodę elementy widać na zdjęciach, które w mediach społecznościowych opublikował fotograf Maciej Gębacz.
Stare Maniowy. Historia wsi pod wodą
Stare Maniowy znalazły się pod wodą po ukończeniu zbiornika Czorsztyńskiego i zapory. Budowę rozpoczęto pod koniec lat 60. XX wieku, ale plany regulacji tej rzeki były już przed wybuchem I wojny światowej. Inwestycja została zakończona w 1997 roku.
Stare Maniowy były jedną z najstarszych wsi na Podhalu. Jak czytamy w gminnym "Planie Odbudowy Miejscowości Maniowy", najprawdopodobniej osadził ją Hinko, zwany Czarnym, na mocy przywileju klarysek z 1326 roku. Kościół istniał tam jeszcze wcześniej, bo około 1216 roku.
Historia wsi była naznaczona kilkoma tragicznymi zdarzeniami. W 1554 roku w zaledwie trzy dni praktycznie przestała istnieć po powodzi, która zabrała wszystko - od 48 zagród po kościół. Osada została przedzielona na pół, bo Dunajec zmienił swoje koryto. Mieszkańcy przenieśli się więc wyżej.
Na skarpie zagrożenie powodzią nie było już znaczące, jednak w 1615 roku niemal całą wieś strawił pożar. Po tej katastrofie ludzie zrezygnowali z ciasnych zagród i wieś się rozrosła.
Na początku XVIII wieku 60 mieszkańców wsi zabiła epidemia dżumy, a niedługo potem życie kolejnych 130 osób zabrała czerwonka. Koniec XIX wieku to kolejna epidemia, tyfusu i czerwionki, która zabiła 52 osoby. Rok 1908 to kolejny wielki pożar, który objął niemal całą wieś, a rok 1934 to z kolei powódź, która zabrała dwa młyny i wiele upraw.
"W latach 70 XX w. rozpoczęła się wielka emigracja do nowej wioski związana z powstaniem Jeziora Czorsztyńskiego. Ostatni mieszkańcy przenieśli się w roku 1995. Starą wioskę wyburzono aby oczyścić przyszłe dno jeziora. W ten sposób zniknęło prawie wszystko to, co powstawało przez siedem ostatnich wieków" - czytamy w oficjalnym dokumencie gminy Czorsztyn.
Niski stan wody i obawy przed suszą
Oprócz dostarczenia ciekawostki historycznej, którą jest odsłonięcie ruin wioski Stare Maniowy, niski poziom wody budzi obawy dotyczące wiosennej suszy. Kierownik działu hydrologicznego Zespołu Elektrowni Wodnych Niedzica inż. Jerzy Stypuła zwrócił uwagę, że obecny poziom zbiornika jest niższy od normy o 3-4 metry.
- Obecnie dopływy do zbiornika są na poziomie niemal 8,5 m sześciennego na sekundę, a odpływ z zapory wynosi 9 metrów sześciennych na sekundę. W historii notowaliśmy niższe przypływy, nawet 4,5 m sześciennego na sekundę - powiedział inż. Stypuła.
Hydrolog wyjaśnił, że zapora musi wypuszczać przynajmniej 9 metrów sześciennych wody na sekundę, aby mogły pracować turbiny prądotwórcze. Obecnie wysokość lustra wody w zbiorniku to 525 m n.p.m., a minimalny poziomu piętrzenia wody w Zbiorniku Czorsztyńskim wynosi 510 m n.p.m., natomiast zazwyczaj poziom wody to 528–529 m n.p.m.
Jego zdaniem zbiornik powinien "odbudować się" na wiosnę, w okresie topnienia śniegu w Tatrach. - Martwimy się jedynie o to, że jest susza i nie ma porządnej zimy z opadami śniegu, natomiast nie ma powodu do alarmu. To naturalny proces przyrodniczy i od 1997 roku, kiedy zbiornik został zapełniony, nie notowaliśmy alarmująco niskich poziomów - poinformował hydrolog. Przypomniał, że do tej pory najniższy poziom lustra wody w zbiorniku wynosił 514 m n.p.m.
Jerzy Stypuła przekazał, że w miarę możliwości wody będą piętrzone, aby na okres letni zapewnić funkcjonowanie turystycznych przepraw promowych na Jeziorze Czorsztyńskim oraz umożliwić flisackie spływy przełomem Dunajca. - Wiosna nie zapowiada się szczególnie mokro i jest obawa, żeby zbiornik odbudować do celów turystycznych - dodał.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fotokronika Podhale - Maciej Gębacz