Urząd gminy dostał anonimowe zawiadomienie i natychmiast zlecił kontrolę. Okazało się, że pojemniki do Gorlic (Małopolska) zwozi firma, która dotychczas zajmowała się… księgowością, ale rozszerzyła swoją działalność o wywóz odpadów. Jak podaje reporterka TVN24 Marta Gordziewicz, przedsiębiorstwo przyznaje, że kontenery zawierają substancje niebezpieczne.
Do gorlickiego zakładu trafiło co najmniej kilkaset pojemników z taką zawartością.
Skład odpadów
Śledztwo wszczęła prokuratura. Zlecono szereg kontroli, między innymi gleby na terenie dawnej rafinerii. Wykazały one, że nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców. Dużo jednak zależy od badania samej zawartości pojemników, a z tym jest poważny problem.
Prokuratura szuka firmy lub instytucji, która sprawdzi, co dokładnie znajduje się w pojemnikach. Zwrócono się do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska (WIOŚ), ale ten nie ma możliwości przeprowadzenia odpowiednich analiz. Jednocześnie trwają przesłuchania świadków i zabezpieczanie dokumentacji.
Dotychczas udało się ustalić, że do Gorlic odpady przywozi nie jedna, a przynajmniej kilkanaście firm.
- To były różnego rodzaju firmy, nie chcę zdradzać, o jakie firmy chodzi. Postępowanie jest na początkowym etapie, musimy dokonać jeszcze szeregu ustaleń, żebyśmy mogli ewentualnie postawić komuś zarzuty – tłumaczy Tadeusz Cebo z gorlickiej prokuratury.
Za nielegalne składowanie niebezpiecznych odpadów może grozić do pięciu lat więzienia.
Autor: wini/mś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24