Właścicielka psa rasy york zostawiła swojego pupila przed sklepem, po czym poszła na zakupy. Tofik został skradziony.
Jak relacjonuje policja, chwilę po tym, jak 32-letnia właścicielka Tofika weszła do sklepu w Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie), na parking przed budynkiem wjechał samochód osobowy. - Wysiadła z niego kobieta, podeszła do yorka, odpięła go ze smyczy, pośpiesznie wróciła ze zwierzątkiem do auta, a następnie odjechała w nieznanym kierunku – relacjonuje Alicja Pepłowska, oficer prasowa nidzickiej policji.
"Nie krył radości"
Nowa właścicielka nie cieszyła się jednak długo Tofikiem. 32-latka zawiadomiła policję, a ta namierzyła uprowadzonego yorka i kobietę podejrzaną o kradzież. Okazała się nią 30-letnia mieszkanka gminy Działdowo.
- Sprawczyni została zatrzymana i usłyszała zarzut kradzieży, a piesek został przekazany właścicielce. Tofik nie krył radości na widok swojej opiekunki, która po informacji, że pupil się odnalazł, natychmiast pojawiła się w komendzie – relacjonuje Pepłowska.
30-latce podejrzanej o kradzież psa grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP Nidzica