Część krajowej Zakopianki - "Patelnia Chabówka" - to miejsce, gdzie od lat spotykają się motocykliści. Pod koniec czerwca, zginął tutaj młody chłopak. Fani dwóch kółek z Małopolski walczą o tor motocyklowy. Ich zdaniem, zmniejszy to liczbę wypadków.
Krzyże, a na nich kaski motocyklistów. Tuż obok droga krajowa, po której pędzi motocykl. Patelnia - dwujezdniowy odcinek Zakopianki - to wymarzone miejsce: ostre zakręty pozwalają na maksymalne „złożenie się”. Motocykliści z Małopolski od lat wykorzystują fragment Zakopianki do doskonalenia swoich umiejętności. Zjeżdżają tu fani adrenaliny z całej Polski, a nawet z zagranicy. I coraz częściej dochodzi do tragedii.
"Na torze by nie zginął"
Pod koniec czerwca zginął tam młody motocyklista. – Wpadł w poślizg i wjechał w barierkę – poinformował Jacek Bobak z nowotarskiej policji. Według statystyk, od 2009 roku do września roku ubiegłego tylko w tym miejscu zginęło trzech motocyklistów. Pięciu zostało rannych. Policja często wysyła tam patrole, jednak kiedy zjawia się radiowóz, nic się tam nie dzieje. – Stanie poza drogą nie jest karalne. Jazda po drodze też nie, dopiero, gdy przekracza się prędkość – mówił Roman Wolski z nowotarskiej policji.
Po czerwcowym wypadku na barierce zawisł transparent: Na torze by nie zginął. Jak tłumaczy jeden z motocyklistów, tor z pewnością pomógłby zmniejszyć liczbę wypadków. I cytuje słowa kierowcy rajdowego Adama Kornackiego: "Jak cały dzień jeżdżę na torze, to wracając do domu nie przekroczyłem prędkości ani raz, nie było mi to potrzebne".
- Każdy z nas ma pasje lub hobby. Jedni biegają lub jeżdżą na rowerach, inni wędkują lub zbierają znaczki. My kochamy motocykle. Czy rowerzystom nie buduje się ścieżek rowerowych? - pyta jeden z inicjatorów pomysłu budowy toru dla motocyklistów.
Drogi ale opłacalny
Inicjatywa motocyklistów nie narodziła się po wypadku. - Pomysł został zaproponowany lokalnym władzom już w październiku 2013 r., podczas spotkania ws. bezpieczeństwa na Patelni. Uczestniczyli w nim radni powiatu nowotarskiego, policja, inspekcja transportu drogowego. Jak dotąd bez żadnej odpowiedzi – mówi Marcin.
Zdaniem jednego z inicjatorów pomysłu, wybudowanie jednego toru w województwie byłoby opłacalne. Pobieranie opłat za korzystanie sprawiłoby, że inwestycja by się zwracała. - Tak dzieje się na torach na zachodzie Europy – zapewnia. I dodaje: - Dokładnie wiemy, ile taki tor kosztuje i 70 proc. funduszy należy pozyskać z Unii Europejskiej. Pozostałe 30 proc. to sponsorzy i województwo.
"Niech sami zbudują"
Ewa Przybyło, burmistrz Rabki Zdroju, do której prowadzi droga, o pomyśle nie słyszała. I, jak podkreśla, taka inwestycja nie może być sfinansowana przez gminę. – Absolutnie nie jest to zaspokajanie pierwszych potrzeb mieszkańców, takich jak edukacja czy opieka zdrowotna. Motocykliści mają drogi sprzęt, więc mogą sobie pozwolić na prywatną inwestycję.
Z takim podejściem nie zgadzają się motocykliści. - Wędkarstwo to również drogie hobby, proponuję więc by wędkarze sami wybudowali sobie tamę i utworzyli zalew - denerwuje się motocyklista.
Motocykliści przypominają też orliki, które powstały na koszt państwa i są dostępne za darmo. Jednak burmistrz Przybyło przekonuje, że tworzenie orlików należy do zadań gminy, gdyż wspomaga rozwój fizyczny młodych ludzi.
Ale nie skreśla pomysłu motocyklistów. – Ja im kibicuję. Mogliby zwrócić się do ubezpieczycieli, którzy wypłacają odszkodowania z wypadków i do producentów motocykli. Oni pomogliby im sfinansować taki tor – podkreśla.
Policja sceptyczna
Z podobną inicjatywą wyszło już dwa lata temu Stowarzyszenie Motocyklistów Grupa Południe. Wtedy koszt budowy oszacowali na 300 mln zł. Oni widzieliby tor w okolicach Olkusza. Budowę zgłosili jako projekt do budżetu obywatelskiego w Krakowie. – To jest droga inwestycja na dużą skalę. Inicjatywy można połączyć – mówi Paweł Straus, prezes stowarzyszenia.
Jego zdaniem, tor w Małopolsce mógłby służyć nie tylko do treningów motocyklistów ale także do wyścigów samochodów. – Mógłby powstać pierwszy w Polsce tor dla Formuły 1 - dodaje.
Motocykliści argumentują, że tor zmniejszyłby liczbę wypadków w Chabówce. Innego zdania jest jednak miejscowa policja. – Ktoś, kto będzie chciał, i tak tam przyjedzie. Część będzie chciała udowodnić, że poradzi sobie nawet na tam - stwierdził Wolski.
Autor: mmw/r / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Patelnia Chabówka / MalopolskaOnline.pl | Łukasz Cyrwus