Mieszkaniec Gdowa zgłosił na policji, że ktoś włamał się do jego domu i ukradł cenne przedmioty. Wkrótce policjanci zatrzymali dwie osoby i odzyskali część zrabowanych rzeczy. Wówczas poszkodowany otrzymał z nieznanego numeru SMS z pogróżkami. Jego autor także został namierzony.
Zgłoszenie o kradzieży zostało złożone w gdowskim komisariacie 19 czerwca. Jak przekazał poszkodowany, łupem złodzieja padła złota biżuteria, telefony oraz drogi alkohol. Wartość szkód mężczyzna wycenił na blisko 30 tysięcy złotych.
Następnego dnia policjanci zatrzymali 19- i 46-latka z Biskupic. "Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego z Wieliczki ustalili, że część skradzionych przedmiotów sprawcy sprzedali bądź zastawili w lombardach na terenie Krakowa" – podaje policja. Część przedmiotów udało się odzyskać.
Podejrzani usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem i zostali objęci policyjnym dozorem. Grozi im od roku do 10 lat więzienia.
SMS z groźbami
"To jednak niejedyne osoby, które w tej sprawie usłyszały zarzuty. 20 czerwca br., kiedy sprawcy włamań zostali zatrzymani przez kryminalnych z Wieliczki, pokrzywdzony za pośrednictwem telefonu komórkowego, z nieznanego mu numeru otrzymał wiadomości, w których nieznana osoba mu groziła. Treści tych informacji miały na celu wywarcia wpływu na zeznania świadka w toczącym się postępowaniu dotyczącym kradzieży z włamaniem do jego domu" – czytamy w komunikacie małopolskiej policji.
Autorem wiadomości okazał się 45-latek z Wieliczki. Usłyszał zarzut wywierania groźbą wpływu na świadka, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Źródło: tvn24.pl