Sąd skazał na cztery miesiące w zawieszeniu więzienia Joannę S., za to, że trzy lata temu przyczyniła się do wyginięcia dwóch milionów pszczół. Kobieta nieprawidłowo przeprowadziła opryski przeciw komarom.
Joanna S. została uznana winną niewłaściwego przeprowadzenia oprysków przeciw komarom na zlecenie zastępcy burmistrza Biecza. W wyniku użycia niewłaściwego preparatu chemicznego nastąpiło masowe wyginięcie ok. dwóch milionów pszczół. Straty oszacowano na 262 tys. zł.
Wyrok w zawieszeniu wydał sąd okręgowy w Gorlicach. Jak informuje rzecznik sądu okręgowego w Nowym Sączu Bogdan Kijak: - Wyrok nie jest prawomocny.
- Po trzech latach batalii, i dwukrotnym umarzaniu śledztwa przez prokuraturę, uzyskaliśmy korzystny wyrok. Nie jesteśmy ludźmi zemsty, ale to skandaliczne działanie mogło doprowadzić nawet do zatruć ludzi. Mam nadzieje, że wyrok sądu zapobiegnie dalszej bezmyślnej dewastacji środowiska – mówi prezes Koła Pszczelarzy w Bieczu Lucjan Furmanek.
Znaleźli martwe pszczoły
Plaga komarów w Bieczu pojawiła się po wiosennej powodzi. Po opryskach okoliczni bartnicy odnaleźli martwe pszczoły. Koło Pszczelarzy w Bieczu złożyło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przeciwko Zastępcy Burmistrza Biecza, który był zleceniodawcą wykonania oprysków przeciw komarom oraz Joannie S. odpowiadającej za niewłaściwe przeprowadzenie oprysków.
Opryski bez zezwolenia
Z przeprowadzonych ekspertyz wynikało, że do oprysków użyto m.in. bisentryny, na co wymagana jest zgoda Ministra Zdrowia. Firma wykonująca oprysk nie miała takiej zgody.
Na działanie prokuratury, która dwukrotnie umarzała śledztwo, zażalenia składał prezes Koła Pszczelarzy w Bieczu, który w końcu sformułował subsydiarny akt oskarżenia. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po uprzednim wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego).
Pszczelarze chcą odszkodowania
Furmanek zwrócił uwagę, że w wyniku oprysków wyginęło 358 rodzin pszczelich, a dodatkowo wyginęły dziko żyjące owady zapylające, których nawet nie oszacowano. Korzystny wyrok w sprawie karnej otworzył drogę pszczelarzom do ubiegania się o odszkodowanie przed sądem cywilnym. Pszczelarze z Biecza domagają się zadośćuczynienia w kwocie 262 tys. zł.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Niewłaściwego przeprowadzenia oprysków miało miejsce w Bieczu:
Autor: koko/i / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24