- Myślę, że te kufle były okazjonalnie używane. Myślę, że jakiś magnat w rodzaju Radziwiłła czy Sapiehy sobie nie żałował i pił piwo z takiego kufla – chwali się zakupami prof. Jan Ostrowski, Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu. Skarbiec Koronny wzbogacił się o cztery cenne eksponaty.
Skarbiec Koronny na Wawelu zaprezentował najnowsze zakupy złotnictwa. Wśród nich jest półmetrowy barokowy puchar, dwa srebrne paradne kufle z XVII wieku i kubek monetowy.
Dzieło polskiego złotnictwa
- Taki puchar nie raziłby nawet w Skarbcu w Moskwie – mówi z dumą prof. Jan Ostrowski, Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu. – To jeden z najciekawszych przedmiotów w Skarbcu – dodaje.
Puchar jest srebrny, ma półtora metra wysokości i waży 1,5 kilograma. Skarbiec zakupił go na aukcji Sotheby’s w Paryżu. Cena, którą zapłacił to blisko 100 tys. zł. Jest to najwspanialsze od wielu lat dzieło polskiego złotnictwa o świeckim przeznaczeniu.
- Został on wykonany ok. 1680 r. przez Joachima Scholtza w Lesznie, a więc na zachodnich kresach Rzeczpospolitej – informuje Dyrektor Ostrowski.
Jak podaje Skarbiec, bogata i skomplikowana dekoracja pucharu dowodzi, że był to luksusowy podarunek, być może związany z mecenatem ówczesnych właścicieli Leszna – rodziny Leszczyńskich. – Może kiedyś został użyty do jakiegoś specjalnego toastu, ale generalnie był przedmiotem dekoracyjnym – mówi Dyrektor Ostrowski.
Na przełomie XIX i XX w. puchar znajdował się w zbiorach jednego z Hohenzollernów linii pruskiej. - Potem "rozpłynął się" i mniej więcej 20-15 lat temu pojawił się na aukcjach – opowiada Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
Srebrne kufle
Skarbiec wzbogacił się także o dwa srebrne kufle z drugiej połowy XVII w. Zakupił je od osoby prywatnej. Jak informują pracownicy Skarbca, to najwybitniejsze artystycznie okazy gdańskiego złotnictwa barokowego, które w ubiegłym roku oferowano na europejskim rynku antykwarycznym i aukcyjnym.
Takie kufle, w drugiej połowie XVII w. chętnie nabywali w Gdańsku dostojnicy z całej Rzeczpospolitej i szlachta. Były to rzeczy luksusowe. Służyły szlachcicom jako ozdoba podczas uczt i rodzinnych uroczystości.
- Myślę, że te kufle były okazjonalnie używane. Myślę, że jakiś magnat w rodzaju Radziwiłła czy Sapiehy sobie nie żałował i pił piwo z takiego kufla – mówi Dyrektor Ostrowski.
Kufle trafiały też często w ręce nowożeńców jako podarek. Nie bez znaczenia była tu dekoracja. Odczytywano ją jako moralizatorskie pouczenie o cnotach, jakimi powinien odznaczać się chrześcijanin.
Kubek monetowy
Trzeci z zakupów to kubek monetowy wysadzany m.in. 50 trójgroszami króla Zygmunta Starego. Jak podkreśla Dyrektor Ostrowski, jest on unikatowy. Wykonany został około 1680 r. w Królewcu. Skarbiec Zakupił go w Sopockim Domu Aukcyjnym.
Zakupione przedmioty będzie można zobaczyć na wystawie nabytków z roku ubiegłego. Jak zapowiada Dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu, odbędzie się ona w drugiej połowie roku. – Czy wystawimy je czasowo w Skarbcu już teraz? To jest jeszcze kwestia do zastanowienia – dodaje.
Autor: jś//kv / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Piotr Ziółkowski