Policjanci z Leska dostali zgłoszenie o kilku osobach, które w lesie ściągają skórę z martwego wilka. Na miejscu okazało się, że to trzej myśliwi i pracownik Lasów Państwowych. Mężczyźni tłumaczą, ze chcieli w ten sposób sprawdzić, czy zwierzę zginęło od kuli.
Zwierzę zostało znalezione w niedzielę w masywie Żernica w województwie podkarpackim.
- Dyżurny policji w Lesku odebrał zgłoszenie, z którego wynikało, że kilka osób ściąga skórę z martwego wilka. Na miejscu policjanci zastali czterech mężczyzn, przy których znajdowała się tusza wilka oraz jego skóra – relacjonuje Katarzyna Fechner, oficer prasowy leskiej komendy.
Wyjaśnienia "budzą podejrzenia"
Mężczyźni tłumaczyli, że natknęli się na martwego wilka, który prawdopodobnie został zastrzelony z broni palnej. Chcąc sprawdzić, co spowodowało śmierć zwierzęcia, jeden z nich postanowił zdjąć z niego skórę.
W te wyjaśnienia nie wierzą jednak przedstawiciele Pracowni Na Rzecz Wszystkich Istot.
- W życiu nie słyszałem bardziej kuriozalnego tłumaczenia. Pracownik Lasów Państwowych i myśliwy musi wiedzieć, że wilk jest gatunkiem chronionym, więc nie miał prawa nawet ruszyć martwego zwierzęcia, a co dopiero skórowac i transportować bez odpowiedniej zgody – przekonuje prezes Pracowni Radosław Ślusarczyk. Jak dodaje, tłumaczenia myśliwych i leśnika "budzą jego podejrzenia".
Gatunek chroniony
Policja nie ustaliła jeszcze, kto zabił i jak zabił wilka. - Na miejscu wykonaliśmy oględziny, zabezpieczyliśmy tuszę i skórę wilka oraz dwie jednostki broni myśliwskiej – wylicza Fechner.
Zdaniem prezesa Pracowni ta sytuacja pokazuje, że wilki wciąż nie są w Polsce bezpieczne - To ogromna strata dla przyrody. Będziemy uważnie śledzić rozwój wydarzeń w tej sprawie – zapowiada Ślusarczyk.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska z dnia 26 września 2001r. w Polsce wilk podlega ścisłej ochronie, a za jego uśmiercenie grozi kara grzywny oraz pozbawienia wolności do 5 lat.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Wigierski Park Narodowy