Ponad promil alkoholu w organizmie miał kierowca audi, który w nocy z poniedziałku na wtorek wjechał samochodem do Wisły w rejonie mostu przy stopniu wodnym Dąbie w Krakowie. 44-latek sam wydostał się z auta, wyszedł z wody i uciekł przed przyjazdem służb. Tej samej nocy został zatrzymany.
Krakowscy policjanci otrzymali w nocy z poniedziałku na wtorek zgłoszenie o samochodzie, który wjechał do rzeki Wisły w pobliżu mostu przy stopniu wodnym Dąbie w Krakowie. - Zgłaszający miał widzieć, jak kierowca wyszedł z wody i oddalił się - poinformował podkomisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Czytaj też: W organizmie ponad cztery promile alkoholu, za plecami pasażer. 26-latka wyruszyła w drogę
Auto znajdowało się w wodzie, parę metrów od brzegu. Jak wyjaśnił nam Szpiech, osobowe audi nie spadło do rzeki z mostu, tylko wjechało do Wisły od strony jednej z bocznych ulic.
Miał ponad promil
Auto, bez kierowcy, wyciągnęli strażacy i odholowali na parking. Z kolei policjanci tej samej nocy ustalili tożsamość mężczyzny i zatrzymali go.
Badanie pod kątem trzeźwości wykazało, że 44-latek miał ponad promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna miał podróżować samochodem sam. Po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kraków112 - Krakowskie Ratownictwo w Obiektywie