Był po służbie i z rodziną wracał do domu. Nagle zauważył na drodze swój samochód, kierowany przez nieznanego mu mężczyznę. Niezwłocznie przystąpił do działania. Tak policjant z Krakowa zatrzymał złodzieja, który kilka minut wcześniej ukradł mu samochód.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę w gminie Słomniki (Małopolskie). Złodziej upatrzył sobie forda mondeo na terenie jednej z posesji. Prawdopodobnie chciał wrócić nim do swojego domu.
- Mężczyzna dostał się do wnętrza pojazdu poprzez uszkodzenie zamka w drzwiach. Gdy opuszczał posesję, przejechał przez ogrodzenie, wyłamał siatkę i słupki oraz uszkodził tył pojazdu. Po przejechaniu około dwóch kilometrów minął się z jadącym z przeciwka innym pojazdem - relacjonuje małopolska policja.
Złodziej miał pecha
Jak się okazało, z przeciwka jechał z rodziną właściciel skradzionego forda: funkcjonariusz oddziału prewencji policji w Krakowie.
- Wracając do domu, zauważyłem jadący z nadmierną prędkością pojazd. Ku mojemu zdziwieniu, to był mój samochód. Prędkość była na tyle duża, że złodziej stracił panowanie nad pojazdem, co ułatwiło mi zadanie zatrzymania go - mówi w rozmowie z TVN24 policjant.
I dodaje: - Miejscowość, w której mieszkam, jest mała. Pojazdów takich jak mój jest niewiele. Od razu wiedziałem, że to moje auto.
20-letni złodziej, mieszkaniec gminy Zielonki, trafił do komisariatu. Jak się okazało, w chwili zdarzenia był nietrzeźwy: miał blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Następnego dnia usłyszał zarzuty. Za kradzież i kierowanie po alkoholu grozi mu do pięciu lat więzienia.
Autor: kk/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja