"Matka błagała, żebyśmy się pospieszyli, bo zamarza". Dlaczego policja nie znalazła na czas Ewy?

Źródło:
tvn24.pl
Kraków
KrakówGoogle Earth
wideo 2/4
KrakówGoogle Earth

Ewa P., wracając z pracy do domu, wsiadła do innego autobusu niż zwykle. Mniej niż dobę później jej ciało znaleziono na polu w podkrakowskiej wsi, nieopodal przystanku. Mimo że w poszukiwaniach uczestniczyło kilkuset policjantów i funkcjonariuszy innych służb, a z zaginioną był stały kontakt telefoniczny, kobiety nie udało się odnaleźć na czas. – Dla mnie to jest szok – mówi syn zmarłej. Prokuratura z urzędu wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.

59-latka zaginęła w piątek, 12 stycznia. Pracowała przy placu handlowym Tomex na krakowskich Bieńczycach. Stamtąd do mieszkania przy ulicy Darwina miała cztery przystanki autobusem.

Wszystko wskazuje na to, że Ewa wsiadła autobusu linii 212, który dojeżdża aż do wsi Kocmyrzów na północ od Krakowa. Następnie zamiast na przystanku Darwina wysiadła kilka przystanków dalej, już poza granicami Krakowa i terenem zabudowanym. Z daleka widziała jednak nowohuckie kominy, znajdujące się w pobliżu domu. Mimo zapadającego zmroku zdecydowała się iść przez pola.

- Pojechała do miejscowości obok, pewnie było zimno i nie chciało jej się czekać na autobus powrotny pół godziny, więc stwierdziła, że za pół godziny to ona będzie w domu, bo przejdzie na przełaj – snuje przypuszczenia jeden z synów zmarłej. Według niego Ewa miała do przejścia około 2,5 kilometra w linii prostej.

Dlaczego policja nie znalazła Ewy na czas?Archiwum prywatne

Idąc, mama naszego rozmówcy najprawdopodobniej potknęła się i zraniła w nogę. Być może, jak podawała policja w swoich komunikatach, złamała ją. Ten szczegół ustali sekcja zwłok. Jedno jest pewne: Ewa nie była w stanie iść dalej.

- Moja matka zadzwoniła o 18, że złamała nogę i leży gdzieś w polach – relacjonuje mężczyzna. Rodzina powiadomiła policję, rozpoczęła się akcja poszukiwawcza.

Nie namierzyli telefonu

O poszukiwaniach oraz odnalezieniu ciała 59-latki informowaliśmy w sobotę, 13 stycznia. Wówczas policja wspominała tylko o jednym kontakcie ze strony zaginionej – telefonie, który o 17.30 miał wykonać do niej mąż i dowiedzieć się, że kobieta potrzebuje pomocy. Syn zmarłej przekonuje jednak, że on, jego ojciec i brat – a za ich pośrednictwem również policja – byli w stałym kontakcie z Ewą przez cały wieczór i noc.

- Na telefonie między 17 a drugą w nocy mam od niej 17 połączeń. Dzwoniła na policję, dzwoniła do ojca, dzwoniła do mnie. Błagała nas, żebyśmy się pospieszyli, bo zamarza – wspomina nasz rozmówca. Na potwierdzenie wysyła zdjęcia ekranu swojego telefonu, na których widać listę połączeń. 

Wykaz rozmów, przesłany przez syna zmarłejArchiwum prywatne

- Moja matka rozmawiała z policją do drugiej w nocy i przez sześć godzin błagała ich, żeby namierzyli jej telefon. Nie byli w stanie tego zrobić i nie wiadomo dlaczego – mówi mężczyzna. Jak dodaje, policjanci mieli prosić zaginioną, by uruchomiła na swoim telefonie mapy Google, jednak kobieta nie była w stanie tego zrobić.

Policjanci mieli poinformować rodzinę kobiety, że największa dokładność, a jaką mogą zlokalizować jej telefon, to siedem kilometrów. - O 18 zaczęli szukać matki, a kiedy zjawił się facet od namierzania sygnałów? O 22! Ja o 21 się pytam, gdzie jest tester, odpowiedzieli, że tester jedzie. A jechał z Mogilskiej, to jest 14 minut jazdy – relacjonuje mężczyzna.

Syn zmarłej ma listę zastrzeżeń do pracy policji tej nocy. Mimo że do poszukiwań używano drona i mimo że w pewnym momencie Ewa miała zobaczyć go nad sobą, maszyna nie wychwyciła leżącej na polu kobiety. - O pierwszej w nocy matka zadzwoniła, powiedziała "chyba jestem uratowana, bo latał mi nad głową dron". Ja dzwonię do ojca, ojciec daje telefon policji, a policjant do mnie: może ona ma zwidy, bo już zamarza. Przecież myśmy z matką nawet nie wiedzieli, że puszczają drona – relacjonuje syn.

Czytaj też: Zmarła nastolatka, którą znaleziono wychłodzoną w centrum Andrychowa

Dwa razy sprawdzali monitoring

Krakowskie autobusy są wyposażone w kamery monitoringu. Z przystanku Rondo Kocmyrzowskie położonego najbliżej placu handlowego, przy którym pracowała Ewa, między 14 a 15 (kobieta skończyła pracę około 14.30) odjeżdża dziewięć autobusów trzech linii, które zatrzymują się również przy Darwina – 701, 262 i 212. Syn zmarłej ocenia, że nie jest to przytłaczająca ilość pojazdów, z których monitoring trzeba szybko sprawdzić, by dowiedzieć się, jakim autobusem pojechała 59-latka i na którym przystanku wysiadła.

- Żeby obejrzeć monitoring, trzeba ściągnąć autobus do zajezdni. Policja i prokuratura mogły stwierdzić, że kobieta się znajdzie, więc po co ściągać autobus do zajezdni, bo wtedy miasto musiałoby dać jakiś rezerwowy zastępczy – przypuszcza mężczyzna.

Policja miała w piątek zapewniać rodzinę Ewy, że monitoring jest sprawdzany. - Dla mnie to jest szok. Powiedzieliśmy, że zanim zaczniecie jej szukać, musicie sprawdzić monitoring, na którym przystanku wysiadła. O 20 powiedzieli: tak, sprawdziliśmy monitoring.  Olali nas – wścieka się nasz rozmówca.

Nie ten przystanek, nie te autobusy

Według jego relacji policjanci przez wiele godzin szukali kobiety na trasie autobusów 110 i 160. Te linie, chociaż faktycznie zatrzymują się przy Darwina, to nie przejeżdżają przez Rondo Kocmyrzowskie. Ich trasa prowadzi przez przystanek Teatr Ludowy, oddalony od Tomexu o około 900 metrów.

- Do rana nie znaleźli jej na trasie 110 i 160. Ja się ich pytam: jak to szukacie na całej trasie autobusów, przecież z monitoringu wiecie, na jakim przystanku wysiadła – relacjonuje mężczyzna. Sęk w tym, że najprawdopodobniej nie wiedzieli.  

- Mój ojciec faktycznie wskazywał im, że matka pojechała autobusem 110 lub 160, ja się o tym dowiedziałem po fakcie. Ale mój ojciec nie mógł wiedzieć na pewno, z jakiego przystanku mama pojechała – zauważa nasz rozmówca. Według niego policja sprawdzając monitoring z autobusów oparła się wyłącznie na słowach rodziny zaginionej i zlekceważyła konieczność potwierdzenia tej informacji za pomocą monitoringu.

Kobieta jechała z Tomexu na ulicę Darwina. Jej ciało znaleziono jednak w KocmyrzowieGoogle Maps

Ewa, chociaż najbliżej miała przystanek Rondo Kocmyrzowskie, to często wsiadała dopiero na kolejnym (Teatr Ludowy). Jak dodaje jej syn, kobieta urodziła się kilkaset metrów od swojego miejsca pracy i ta okolica była jej doskonale znana.

- Mama albo wsiadała na bliższym przystanku, albo szła spacerkiem na kolejny. Po prostu jak poszła na przystanek przy Rondzie Kocmyrzowskim i się okazało, że ma 10 lub 15 minut do autobusu, to jej się często nie chciało czekać tylko szła spacerkiem na następny – wyjaśnia mężczyzna

Tym razem jednak skorzystała z przystanku przy rondzie.

Zapytaliśmy w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, kiedy policjanci zjawili się w zajezdni, by sprawdzić monitoring. – W piątek policjanci przeglądali monitoring z dwóch autobusów linii 110 i jednego autobusu linii 160. Natomiast w sobotę poprosili o zabezpieczenie monitoringu z sześciu kolejnych linii. Były to linie 272, 262, 232, 222, 212 i 202 – wylicza Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego MPK. Pytany o godzinę, o której policjanci zjawili się w zajezdni w piątek wskazuje, że był to późny wieczór, jeszcze przed północą. W sobotę prośba o zabezpieczenie monitoringu wpłynęła do MPK prawdopodobnie przed południem.

- Nie wiedzieli do rana, gdzie matka wysiadła, bo nikt nie chciał sprawdzić – przekonuje syn zmarłej.

Policja się tłumaczy

Zapytaliśmy policję o sytuacje, które opisuje syn kobiety – o drona, którego miała widzieć Ewa, o niesprawdzony monitoring, o pominięte w komunikacie połączenia telefoniczne, o namierzanie telefonu i inne kwestie. Otrzymaliśmy kolejny komunikat, który na większość pytań nie odpowiada. Policja zapewnia , że "podjęto działania zmierzające do ustalenia położenia telefonu" i że w pierwszej kolejności sprawdzono trasy, którymi zazwyczaj poruszała się Ewa. Policjanci zaznaczają też, że rozmawiając z mężem, 59-latka, która w ciemności leżała na polu pod Krakowem z urazem nogi, wypowiadała się "nielogicznie" i nie była w stanie podać żadnego punktu orientacyjnego.

"Z czasem pojawiały się informacje przekazywane przez zaginioną, z którą nawiązywany był kontakt o punktach, które widzi, jednak są one charakterystyczne dla wielu miejsc w rejonie miasta lub są widoczne z bardzo dużych odległości. Wszelkie informacje uzyskane od kobiety były weryfikowane, jednak nie były na tyle precyzyjne, aby pozwoliły na ustalenie miejsca w którym się znajdowała" – czytamy w komunikacie.

Ewa P. w ostatnich latach nie cieszyła się dobrym zdrowiem. - Moja matka w zeszłym roku dwa razy się gubiła. Raz wyszła 10 albo 20 metrów przed dom i zadzwoniła do mnie mówiąc, że nie wie, gdzie jest. Okazało się, że nie wyszła poza ogrodzenie, była na naszym podwórku, a nie wiedziała, gdzie jest. To była schorowana kobieta – wspomina syn zmarłej. Jak dodaje, rok temu Ewa zgubiła się też poza domem – wówczas została odnaleziona 100 metrów od posesji. Leżała w śniegu.

Dlaczego policja nie znalazła Ewy na czas?Archiwum prywatne

Ciało znaleziono na polu

W kulminacyjnym momencie - według relacji policji - w poszukiwaniach miało uczestniczyć ponad 400 osób – policjantów, strażaków, ochotników i funkcjonariuszy SOK.

Rodzina zaginionej również brała udział w poszukiwaniach. - Około godziny 21-22 wsiadłem w auto i pojechałem szukać matki. Wziąłem też młodszego brata. Jeździliśmy godzinę albo dwie po okolicy, a w międzyczasie matka do mnie dzwoniła, mówiła o tych kominach, ja się kontaktowałem z policją – opisuje syn zmarłej.

Według informacji przekazywanych przez policję poszukiwania zakończyły się w sobotę o godzinie 13.50, kiedy ciało Ewy zostało znalezione na granicy wsi Kocmyrzów i Luborzyca, osiem kilometrów od jej domu.

"W związku z doniesieniami medialnymi, w których kwestionowana jest prawidłowość wykonywanych przez policjantów działań poszukiwawczych za osobą zaginioną, w Komendzie Miejskiej Policji w Krakowie wszczęte zostały czynności, podczas których wyjaśniane będą te kwestie. Jest to nasze ostateczne stanowisko do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego" – informuje policja.

Czytaj też: Śmierć Natalii w Andrychowie. Rozbieżne relacje i policyjna kontrola działań

Śledztwo prokuratury

Postępowanie prowadzi też prokuratura. – Jest to postępowanie z artykułu 155 Kodeksu Karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci – informuje Janusz Kowalski, rzecznik krakowskiej prokuratury. Jak dodaje, czynności zostały wszczęte z urzędu, a do prokuratury dotychczas nie wpłynęło zawiadomienie w tej sprawie.

Art. 155 Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Rzecznik podał też, że ze względu na wagę i rodzaj sprawy prokurator okręgowy podjął decyzję, że sprawa zostanie przejęta przez PO.

Syn zmarłej poinformował nas, że według jego wiedzy na miejscu odnalezienia ciała nie było obecnego prokuratora. Kowalski zapewnił jednak, że prokurator był i przeprowadził czynności.

- 360 osób szukało nie w tym miejscu co trzeba – przekonuje syn Ewy. Jak dodaje, on i jego brat zastanawiają się nad złożeniem zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie.

Autorka/Autor:Anna Winiarska

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Poważne utrudnienia czekają podróżnych, chcących skorzystać z lotniska Split w chorwackiej Kasteli. Jak donosi nasza widzka "około godziny 19:15 cały system lotniska przestał działać, co spowodowało całkowitą blokadę pracy systemy i funkcjonowania lotniska". Na Kontakt24 dostaliśmy także informację o problemach na lotnisku w Zadarze. Jak donosi chorwacki portal Slobodna Dalmacija "samoloty ani nie startują, ani nie lądują, teren lotniska jest zapełniony pasażerami".

Polscy turyści utknęli na chorwackich lotniskach

Polscy turyści utknęli na chorwackich lotniskach

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar poinformował we wtorek, że prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu o niezastosowaniu aresztu wobec posła Marcina Romanowskiego.

Bodnar: prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu wobec posła Romanowskiego

Bodnar: prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu wobec posła Romanowskiego

Źródło:
PAP

Moje stanowisko było takie i jest, że z tych dokumentów Rady Europy wynika, iż immunitet Marcina Romanowskiego w tym zakresie nie obowiązuje - powiedział w TVN24 rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. Jednocześnie zaznaczył, że w tej sprawie "opinie ekspertów są bardzo rozbieżne".

RPO o immunitecie Romanowskiego: największe autorytety mają inne stanowisko w tej sprawie

RPO o immunitecie Romanowskiego: największe autorytety mają inne stanowisko w tej sprawie

Źródło:
TVN24

Wiceprezydentka USA Kamala Harris, budując poparcie demokratów dla swojej nagłej kampanii prezydenckiej, zgromadziła w poniedziałek zwolenników w swoim debiutanckim przemówieniu wyborczym. Obiecała, że będzie ścigać kandydata Partii Republikańskiej Donalda Trumpa niczym prokuratorka w sądzie, w którym dawniej pracowała. Tego samego dnia co najmniej 2579 demokratycznych delegatów zadeklarowało poparcie dla Harris jako kandydatki tej partii w wyścigu o Biały Dom.

Kamala Harris rozpoczęła kampanię wyborczą. Pierwsze zapowiedzi

Kamala Harris rozpoczęła kampanię wyborczą. Pierwsze zapowiedzi

Źródło:
PAP

IMGW wydał prognozę zagrożeń. We wtorek w części Polski mogą obowiązywać alarmy przed burzami. Kolejne dni przyniosą więcej zagrożeń pogodowych.

Ostrzeżenia IMGW. Burze będą stanowiły zagrożenie w kilku regionach Polski

Ostrzeżenia IMGW. Burze będą stanowiły zagrożenie w kilku regionach Polski

Źródło:
IMGW

Włoskie media podają, że we Włoszech, zwłaszcza w rejonie Mediolanu i wśród uczestników niedawnych dwóch koncertów Taylor Swift, odnotowano wyraźny wzrost liczby przypadków COVID-19. W koncertach uczestniczyło łącznie około 130 tysięcy osób.

Nagły wzrost zakażeń COVID-19 po koncertach Taylor Swift

Nagły wzrost zakażeń COVID-19 po koncertach Taylor Swift

Źródło:
PAP

Obrońcy praw człowieka - w tym Międzynarodowa Federacja na rzecz Praw Człowieka i białoruska Wiasna – apelują do władz Białorusi o wstrzymanie wykonania kary śmierci wobec Rico Kriegera. 29-letni Niemiec został skazany w czerwcu.

Apele do Białorusi o wstrzymanie egzekucji obywatela Niemiec

Apele do Białorusi o wstrzymanie egzekucji obywatela Niemiec

Źródło:
PAP

W warszawskim Lesie Bródnowskim nożownik zaatakował dwóch nastolatków, którzy w wyniku obrażeń zostali przetransportowani do szpitala. - Trwa przesłuchanie 26-letniego napastnika - przekazała w poniedziałek Komenda Stołeczna Policji.

Nożownik zaatakował dwóch nastolatków w lesie

Nożownik zaatakował dwóch nastolatków w lesie

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Piorun śmiertelnie poraził 47-letniego mężczyznę i jego 11-letnią córkę na górze Zhaltets w Bułgarii. Drugie dziecko, które zaalarmowało służby ratunkowe, ocalało i zostało śmigłowcem przetransportowane do szpitala.

Ojciec i córka śmiertelnie porażeni piorunem

Ojciec i córka śmiertelnie porażeni piorunem

Źródło:
PAP, breaking.bg

Nawałnica, która w weekend 13-14 lipca przeszła przez Warszawę, spowodowała duże zniszczenia w przyrodzie. Z większością skutków burz miejscy ogrodnicy już się uporali. Dokonali też bilansu wydarzeń sprzed ponad tygodnia.

34 drzewa wyrwane z korzeniami. Bilans nawałnicy w Warszawie

34 drzewa wyrwane z korzeniami. Bilans nawałnicy w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

W warszawskim Lesie Bródnowskim nożownik zaatakował dwóch nastolatków, którzy z powodu obrażeń zostali przetransportowani do szpitala. Kamala Harris rozpoczęła kampanię wyborczą po tym, jak obecny gospodarz Białego Domu Joe Biden wycofał się z wyścigu o reelekcję. Z kolei na południu Włoch doszło do wypadku z udziałem śmigłowca straży pożarnej. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć we wtorek 23 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć we wtorek

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć we wtorek

Źródło:
PAP, TVN24

881 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Nawet 30 tysięcy przedstawicieli rosyjskiej Gwardii Narodowej (Rosgwardii) może służyć w Ukrainie - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony. Dodano, że większość żołnierzy z tej formacji zabezpiecza tyły wojsk uczestniczących w inwazji, a tylko część spośród nich walczy na froncie. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Raport: w Ukrainie może służyć nawet 30 tysięcy żołnierzy Rosgwardii

Raport: w Ukrainie może służyć nawet 30 tysięcy żołnierzy Rosgwardii

Źródło:
PAP

Na autostradzie A2 pod Poznaniem doszło do nietypowego wypadku. Pasażer samochodu osobowego wysiadł z pojazdu, wyszedł na drogę i został potrącony przez ciężarówkę. W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.

Pasażer wpadł w "dziwny stan", wysiadł i został potrącony przez ciężarówkę

Pasażer wpadł w "dziwny stan", wysiadł i został potrącony przez ciężarówkę

Źródło:
tvn24.pl

Stan przyczepki, której właściciel chciał przewieźć drewno do miejscowości oddalonej o prawie 10 kilometrów, wprawił policjantów w osłupienie. Koło było całkowicie zniszczone, a kierowca zdziwiony zatrzymaniem.

Opona w strzępach, na przyczepce drewno. Policjantom tłumaczył: nic się nie dzieje

Opona w strzępach, na przyczepce drewno. Policjantom tłumaczył: nic się nie dzieje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Miesięczne dziecko zmarło w czerwcu z powodu krztuśca - poinformował TVN24 Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski. To pierwszy taki zgon w tym roku w Polsce.

Miesięczne dziecko zmarło z powodu krztuśca

Miesięczne dziecko zmarło z powodu krztuśca

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Sejm we wtorek rozpoczyna czterodniowe posiedzenie, podczas którego zajmie się między innymi projektami reformującymi Trybunał Konstytucyjny, a także obywatelskim projektem ustawy w sprawie renty wdowiej. Posłowie mają zająć się również sprawozdaniem komisji finansów publicznych z wykonania budżetu państwa za 2023 rok.

Sejm zajmie się projektami reformującymi TK i rentą wdowią

Sejm zajmie się projektami reformującymi TK i rentą wdowią

Źródło:
PAP

Mechaniczna zapora przy wjeździe na bulwary wiślane w okolicy mostu Poniatowskiego nie działa od kilku miesięcy. Koszt naprawy trzech chowanych słupów wyniesie aż 110 tysięcy złotych. Jak słyszymy w Zarządzie Zieleni, środki na ten cel są. Dlaczego więc słupki nadal tkwią w ziemi? - Czekamy na jedną z części - tłumaczy rzeczniczka Zarządu Zieleni.

Ktoś uszkodził słupki blokujące wjazd na bulwary. Naprawa będzie bardzo droga. Na razie czekają na część

Ktoś uszkodził słupki blokujące wjazd na bulwary. Naprawa będzie bardzo droga. Na razie czekają na część

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad 50 ofiar wydobyto z błota po osuwisku, do którego doszło w poniedziałek w południowej Etiopii. Władze dystryktu Gofa podały, że do zdarzenia doszło po ulewnych deszczach.

Dziesiątki zabitych, w tym dzieci, w osuwisku ziemi w Etiopii

Dziesiątki zabitych, w tym dzieci, w osuwisku ziemi w Etiopii

Źródło:
PAP

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zaapelował w poniedziałek w Brukseli do ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej o zdjęcie nałożonych przez ich kraje ograniczeń na użycie przez Ukrainę podarowanej jej broni dalekiego zasięgu. - To byłaby w pełni obrona własna, która jest legalna w świetle prawa międzynarodowego - ocenił.

Sikorski apeluje. "To byłaby w pełni obrona własna"

Sikorski apeluje. "To byłaby w pełni obrona własna"

Źródło:
TVN24, PAP

"Oprawy, doping, indywidualne zachowania kibiców na stadionie czy w mediach społecznościowych nie są stanowiskiem klubu" - napisał w poniedziałkowym oświadczeniu stołeczny klub. Choć nie stwierdzono tego wprost, należy je traktować jako reakcję na wydarzenia z soboty. Podczas meczu Legii z Zagłębiem Lubin wywieszono oprawę uderzającą w uchodźców. Towarzyszyła jej wulgarna przyśpiewka.

Skandaliczna oprawa na "Żylecie". Klub wydał oświadczenie

Skandaliczna oprawa na "Żylecie". Klub wydał oświadczenie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Służba Kontrwywiadu Wojskowego poinformowała, że zdecydowano o cofnięciu generałowi Jarosławowi Gromadzińskiemu poświadczeń bezpieczeństwa upoważniających go do dostępu do informacji niejawnych. Postępowanie sprawdzające wykazało, że nie daje on "rękojmi zachowania tajemnicy".

Generał Gromadziński bez dostępu do informacji niejawnych

Generał Gromadziński bez dostępu do informacji niejawnych

Źródło:
PAP

Za podejrzanym o potrójne zabójstwo Jackiem Jaworkiem wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania, czerwoną notę Interpolu i list gończy, a mimo to przez trzy lata pozostawał nieuchwytny dla policji. Dziennikarz tvn24.pl Robert Zieliński mówił w poniedziałek, że Jaworek "był osobą bardzo zamkniętą", nie korzystał z nowych technologii i pozwoliło mu to na zniknięcie "z technologicznego radaru, na którym dziś opiera się funkcjonowanie wszystkich policji całego świata".

Jak Jacek Jaworek zniknął z "technologicznego radaru, na którym opiera się funkcjonowanie policji całego świata"?

Jak Jacek Jaworek zniknął z "technologicznego radaru, na którym opiera się funkcjonowanie policji całego świata"?

Źródło:
TVN24

Z redakcją Kontaktu 24 skontaktowali się turyści, którzy utknęli na lotnisku w Majorce z powodu odwołanego sobotniego lotu powrotnego do Warszawy. Jedna z kobiet przekazała, że razem z mężem i małymi dziećmi musiała nocować na lotnisku. Powiedziała, że przewoźnik nie zapewnił im noclegu. Godzinę wylotu przesuwano kilka razy, ostatecznie udało się wylecieć w niedzielę po południu.

Koszmarny powrót z Majorki

Koszmarny powrót z Majorki

Źródło:
Kontakt 24

Fragment muru Zamku Książ w Wałbrzychu runął na ścieżkę, po której poruszają się zwiedzający. Na miejsce wezwano specjalistyczną jednostkę ratowniczą, która wykluczyła obecność poszkodowanych pod gruzami.

Zamkowy mur runął na trasę turystyczną, ratownicy z psami przeszukali gruzowisko

Zamkowy mur runął na trasę turystyczną, ratownicy z psami przeszukali gruzowisko

Źródło:
tvn24.pl

Po całej serii upalnych dni temperatura coraz rzadziej będzie przekraczać 30 stopni. Jaka pogoda będzie towarzyszyła nam na przełomie lipca i sierpnia? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni przygotowaną przez Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: lato całkowicie zmieni swoje oblicze

Pogoda na 16 dni: lato całkowicie zmieni swoje oblicze

Źródło:
tvnmeteo.pl

Dreszczowiec przedstawiający kulisy historii seryjnego mordercy nękającego Boston, przejmująca opowieść o dotkniętych chorobą bliźniakach, a także skupiający się na walce o równość dramat historyczny – oto nowości, które w najbliższych dniach zostaną dodane do biblioteki serwisu Max. Co warto obejrzeć na platformie w tym tygodniu? 

Losy bostońskiego dusiciela, życie w cieniu choroby i walka o równość. Nowości na Max

Losy bostońskiego dusiciela, życie w cieniu choroby i walka o równość. Nowości na Max

Źródło:
tvn24.pl