Choć w Małopolsce nie brakuje śniegu, a zima nie rezygnuje, to ośrodki narciarskiej powoli kończą sezon. Jedne już są zamknięte, inne pracują tylko w weekendy. Coraz mniej jest bowiem chętnych na białe szaleństwo.
Pokrywa śniegu na Podhalu od kilku dni waha się od 30 do ponad 100 cm. Problemem okazują się jednak dodatnie temperatury. To one utrudniają właścicielom wyciągów utrzymanie tras w dobrym, bezpiecznym stanie. Część z nich zakończyła już więc sezon narciarski.
Narciarze nie pojeżdżą już m.in. na zakopiańskich stokach Nosala, Szymoszkowej czy Harendy. Zamknięto już też Kaniówkę w Bukowinie Tatrzańskiej, Litwinkę i Koziniec w Czarnej Górze. Nieczynne są również stacje się w Witowie, Małem Cichem, Murzasichlu i Niedzicy.
Stacje czynne
Do niedzieli narciarze będą mogli pojeździć w miejscach takich jak jurgowiański Hawrań, bukowiański Rusin-Ski, białczańska Kotelnica czy Czorsztyn-Ski. Otwarte pozostają też zjazdy w Spytkowicach, na Szczawnickiej Palenicy, Mosornym Groniu i na Kasprowym Wierchu.
Doskonałe warunki do jazdy na nartach są na stokach Hali Gąsienicowej i Gorczykowej. Leży na nich od 60 do 195 cm naturalnego śniegu.
Inne miejsca wciąż zapraszające miłośników narciarstwa to m.in. Ryterski Raj, limanowska Łysa Góra, a także Dwie Doliny w Wierchomli.
Przed wyjazdem
Zanim jednak podejmie się decyzję o wyjeździe na narty do wymienionych stacji, warto zajrzeć na ich strony internetowe. Można na nich sprawdzić, czy zmienna pogoda nie zmusiła właścicieli do zakończenia sezonu.
Panujące w górach, miejscami bardzo trudne warunki wymagają też zapoznania się z komunikatami TOPR i GOPR. W Tatrach jest teraz drugi stopień zagrożenia lawinowego w pięciostopniowej skali.
Autor: jś/roody / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24