Przyszedł na pocztę i chciał wpłacić ponad 20 tysięcy złotych na konto oszustów. 77-latka przed utratą oszczędności powstrzymały pracownice placówki pocztowej w Kolbuszowej (Podkarpacie), które podejrzewały, że mężczyzna stał się ofiarą podstępu. O sprawie powiadomiły policjantów.
We wtorek wieczorem do placówki pocztowej w Kolbuszowej zgłosił się 77-latek, chcący wpłacić na podane konto ponad 20 tysięcy złotych. Mężczyzna przez cały czas rozmawiał przez telefon. Pracownice poczty, wyczuwając oszustwo, odmówiły wykonania usługi i poradziły 77-latkowi powiadomienie policji.
Policja: Oszustwo na "funkcjonariusza CBŚP". Emeryt był przekonany, że pomaga w policyjnej akcji
Rozmówcą 77-latka był mężczyzna, który zadzwonił do emeryta, podając się za funkcjonariusza CBŚP. - Dzwoniący zapytał, czy 77-latek odebrał wezwanie do zgłoszenia się na komendę w Rzeszowie. Gdy mieszkaniec gminy Raniżów zaprzeczył, "policjant" poinformował go wtedy, że musi szybko wypłacić pieniądze z konta i przelać na wskazane konto, aby ich nie stracić - poinformowała w komunikacie komisarz Jolanta Skubisz-Tęcza, oficer prasowa kolbuszowskiej policji.
By uwiarygodnić oszustwo, fałszywy policjant przekierował mężczyznę na inny numer, podszywający się pod alarmowy - 997. Mężczyzna poinformował 77-latka, że przelane przez niego pieniądze pozwolą zatrzymać złoczyńców na gorącym uczynku. Podał mu numer konta i polecił pojechać do banku, by wypłacić gotówkę.
Mieszkaniec Raniżowa wykonał polecenie oszusta. W banku wypłacił ponad 20 tysięcy złotych i pojechał z pieniędzmi na pocztę, by wpłacić środki na wskazany rachunek. Dzięki pracownicom nie stracił pieniędzy.
77-latek wrócił do domu, pracownice poczty o sprawie opowiedziały policjantom
Fałszywy funkcjonariusz CBŚP nie odpuszczał. Zdenerwowany czujnością kobiet proponował mężczyźnie ponowną weryfikację tożsamości, ale ten wrócił do domu. Tam - jak podaje policja - oszust dzwonił ponownie, na numer stacjonarny, oskarżając 77-latka i jego żonę o fiasko policyjnej operacji.
Czytaj też: Kobiety oszukane "na policjanta". Jedna straciła 440 tysięcy złotych, druga - 30 tysięcy
Tego samego dnia do placówki pocztowej z przesyłkami przyszli prawdziwi policjanci. Kobiety spytały funkcjonariuszy, czy otrzymali zgłoszenie od oszukanego 77-latka.
- Dzielnicowi szybko ustalili, że tego dnia dyżurny nie odnotował podobnego zgłoszenia - podkreśla Skubisz-Tęcza. - Policjanci uświadomili 77-latkowi, że mógł paść ofiarą oszustów. Mężczyzna złożył zawiadomienie o usiłowaniu oszustwa na jego szkodę - dodała rzeczniczka kolbuszowskiej policji.
Jak czytamy w komunikacie, w sprawie prowadzone jest postępowanie.
Źródło: KPP Kolbuszowa
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock