Nie żyje 69-letni operator koparki, która podczas rozbiórki budynku osunęła się z gruzowiska i przewróciła do góry gąsienicami. Ratownicy przez około dwie godziny starali się dotrzeć do poszkodowanego. W akcji przeszkadzała im niestabilna konstrukcja budynku. Przed godziną 18 strażacy poinformowali, że koparka została podniesiona i nie stanowi zagrożenia.
Do ciężkiego wypadku doszło w czwartek około godziny 12.30 podczas rozbiórki budynku przy ulicy Śniadeckich w Kielcach. Koparka z operatorem w środku zsunęła się z gruzowiska, a następnie przewróciła się na dach do góry gąsienicami.
Operator koparki nie przeżył
Ratownicy przez około dwie godziny starali się dotrzeć do nieprzytomnego operatora. Jak informowała nas wczesnym popołudniem starszy ogniomistrz Beata Gizowska, oficer prasowy kieleckiej straży pożarnej, rozbiórka mocno nadwyrężyła ściany budynku. Problem stanowiła też obciążająca ścianę pryzma cegieł.
Po godzinie 15 mężczyznę udało się wydostać z gruzów. - Kabina została zdeformowana. Poszkodowany zwisał z niej i był jednocześnie przygnieciony. Uwalnianie go było bardzo trudne. Konstrukcję rozginano przy użyciu narzędzi hydraulicznych z kosza drabiny wozu strażackiego, bo nie dało się przeprowadzić tej operacji z ziemi - przekazała nam Gizowska.
Operator został wyniesiony z terenu rozbiórki na desce ortopedycznej. Niestety lekarz stwierdził zgon. Ofiarą jest 69-letni mieszkaniec Kielc.
Czytaj też: Katastrofa podczas prac budowlanych. Zawaliła się ściana, zginął 32-latek. Dom do rozbiórki
Strażacy usuwają koparkę
Okolice miejsca zdarzenia były nieprzejezdne. Strażacy czekali na ciężki sprzęt, by usunąć ważącą 45 ton koparkę.
- Działamy w samym centrum Kielc, w pobliżu są inne budynki. Musimy tę akcję przeprowadzić z bardzo dużą starannością i ostrożnością. Nie wiadomo, jak długo potrwają nasze działania. Jeszcze długo w okolicy nie będzie się odbywał żaden ruch - mówiła rzeczniczka kieleckiej straży.
Przed godziną 18 Gizowska poinformowała, że "koparka została bezpiecznie położona na poduszce z gruzu" i nie stanowi zagrożenia. - Zostawiamy ją zarządcy obiektu, nasze działania dobiegają końca – poinformowała rzeczniczka. Jak dodała, teren został odsłonięty i potwierdzono, że oprócz operatora koparki nikt więcej nie został poszkodowany.
Okoliczności wypadku będzie wyjaśniać policja pod nadzorem prokuratora. Na miejsce ma zostać skierowany Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który będzie oceniał stan sąsiednich budynków, powiadomiono także Państwową Inspekcję Pracy.
Wczesnym popołudniem z przylegającego do ruiny budynku mieszkalnego przy ulicy Pierzejowej służby ewakuowały prewencyjnie pięcioro mieszkańców.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP w Kielcach