Trzej Ukraińcy zeszli ze szlaku w Tatrach i… poszli moczyć nogi w Wodogrzmotach Mickiewicza. Z najsłynniejszego w Polsce wodospadu wygonił mężczyzn leśniczy. Skończyło się ma mandatach.
Leśniczy z Tatrzańskiego Parku Narodowego wezwał policję w niedzielę po południu.
– Był pewien problem z ustaleniem danych tych mężczyzn, bo jeden z nich nie miał przy sobie żadnego dokumentu tożsamości – tłumaczy Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
"Mogli się poślizgnąć i spaść"
Dwaj 23-latkowie i 25-latek zeszli ze szlaku prowadzącego nad Morskie Oko. – Moczyli nogi w wodzie. Zainterweniował leśniczy. Chodziło przede wszystkim o to, żeby ci mężczyźni nie zrobili sobie krzywdy, bo mogli przecież poślizgnąć się i spaść – zauważa Waksmundzki.
Po przewiezieniu do zakopiańskiej komendy udało się ustalić dane całej trójki. Każdy z nich został ukarany stuzłotowym mandatem.
– Od mężczyzn była wyczuwalna woń alkoholu, jednak nie było konieczności badania ich alkomatem – podaje rzecznik.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków