11 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się fikcyjnym handlem samochodami i nielegalnym wystawianiem faktur na ich zakup zatrzymała na Podkarpaciu ABW. Na przestępczym procederze mieli zarobić prawie 4 mln złotych.
Prokuratura wystąpiła do sądu w Przemyślu (Podkarpackie) z wnioskiem o trzymiesięczny areszt dla podejrzanego o kierowanie grupą Dariusza K., byłego już przedstawiciela dealera Citroena i Peugeota w Rzeszowie. Sąd wniosku nie uwzględnił, zastosował tylko 150 tys. zł poręczenia majątkowego, dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Prokuratura nie wyklucza, że odwoła się od decyzji sądu.
Podejrzani zostali zatrzymani na polecenie Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka przemyskiej prokuratury Marta Pętkowska, Dariuszowi K. zarzucono też oszustwa na znaczne kwoty, z których uczynił stałe źródło dochodu, wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w związku z rejestracją w Polsce pojazdów oraz nakłanianie innych osób do wyłudzeń poświadczenia nieprawdy.
Sprzedawał "na papierze"
Dariusz K., jako przedstawiciel dealera francuskich marek samochodowych, miał specjalne zniżki na zakup aut od producentów. Sprzedawał je, ale tylko "na papierze", biznesmenom różnych branż, głównie z Podkarpacia. Przedsiębiorcy ci, w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, kupowali całe floty - od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu aut, następnie rejestrowali je w wydziałach komunikacji. Tymczasem auta trafiały, jako używane, na rynki krajów europejskich, zwłaszcza do Francji.
W związku z fikcyjną sprzedażą pojazdów wystawiano też faktury VAT, które umożliwiały wyłudzanie należności z tytułu podatku od towarów i usług.
Sprzedali prawie 300 pojazdów
Rzeczniczka wyjaśniła, że członkowie grupy mieli zarabiać m.in. na zniżkach otrzymanych przez dealera od producentów aut; jak ustalono w śledztwie grupa przestępcza wyłudziła niezasadne ulgi przysługujące dealerom, w przypadku sprzedaży na polskim rynku tzw. klientom flotowym, około 300 pojazdów.
Gang zarabiał też na odliczeniu podatku VAT oraz na różnicy cen samochodów na rynku polskim a cenami na rynkach w krajach UE. Według śledczych podejrzani w ciągu dwóch lat trwania procederu zarobili około 3,7 mln zł.
Wyłudzali i poświadczali nieprawdę?
Podejrzanym prokuratura zarzuciła udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pomocnictwo w oszustwie na szkodę polskich przedstawicielstw producentów samochodów. Podejrzani odpowiedzą też za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w związku z rejestracją aut w wydziałach komunikacji oraz wystawianie fikcyjnych faktur, które poświadczały odsprzedaż pojazdów kolejnym podmiotom.
Grozi im 10 lat więzienia
Część podejrzanych przyznała się do zarzucanych czynów i złożyła obszerne wyjaśnienia; Dariusz K. nie przyznał się. Wszystkim grozi do 10 lat więzienia.
Wobec pozostałych podejrzanych prokurator zastosował poręczenia majątkowe w kwotach od 5 tys. do 50 tys. zł oraz w jednym przypadku - dozór policji.
Gang działał w Rzeszowie:
Autor: KMK/b / Źródło: TVN 24 Kraków / PAP