Nie chciał ryzykować, trzymał się w granicach stu metrów od szczytu. Cieszy się, że "miał farta", że pogoda dopisała. Efekt jest oszałamiający - obejrzyj Tatry kręcone z drona przez "hasofyego", który wysłał nam nagranie na Kontakt24.
Tatrzańskie szczyty widziane z bezzałogowego aparatu latającego to m.in. Rysy i Czerwone Wierchy.
Nagranie szybko znalazło uznanie w sieci. W odpowiedzi na pytania internautów i komplementy autor pisał m.in., że "ujęcia są krótkie, bo nie chciał zanudzać".
Zdradza też tajniki warsztatu: "Dronem lata się w górach w miarę łatwo, ale w terenie eksponowanym nie chciałem ryzykować latając daleko w celu uzyskania fajnych ujęć, trzymałem się w granicach stu metrów od szczytu, przy około pięciokrotnie większym zasięgu".
I dalej: "Termika zmniejsza nieco płynność nagrań, najtrudniej o płynne nagranie lecąc nad granią, najlepiej lata się ze stałym wiatrem. Miałem farta, że wiatr był umiarkowany, a na Rysach niemal bezwietrznie".
"Hasofy" planował wędrować Orlą, ale zrezygnował - jak pisze - ze względu na oblodzenia i zmrożony śnieg. - Zamiast Orlej przeszedłem Rohacze, gdzie warunki były wyśmienite, a na szczytach byłem sam - relacjonuje na forum miłośników Tatr.
- Może uda mi się przejść Orlą w przyszłym roku i będzie to zarazem początek takiego projektu - dodaje internauta.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: koko/iga / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24 | hasofy