Podczas próby zatrzymania obywatela Ukrainy broń jednego z policjantów wpadła do jego samochodu. Zatrzymywany odjechał, ale natrafił na policyjną blokadę kilkadziesiąt kilometrów dalej. Usłyszał już zarzuty i trafił do tymczasowego aresztu.
Mężczyzna, podejrzewany o kradzieże katalizatorów, miał zostać zatrzymany przez policję w Mierzęcicach (Śląskie). Do zatrzymania tam jednak nie doszło, 39-latkowi udało się odjechać.
Podczas akcji jeden z małopolskich funkcjonariuszy wybił szybę w aucie mężczyzny, po czym próbował wyciągnąć kluczyki ze stacyjki, aby udaremnić mu dalszą jazdę.
- Doszło do szarpaniny, podczas której obywatel Ukrainy nagle ruszył i zdołał odjechać. W trakcie akcji policjant odniósł obrażenia niezagrażające jego życiu, a w samochodzie została jego broń służbowa, która prawdopodobnie wypadła w czasie szarpaniny – zaznaczyła policja
Zarzuty i areszt
Zarządzono blokady na drogach, a krótko później uciekinier został namierzony i zatrzymany w okolicach Sławkowa przez policjantów drogówki z Dąbrowy Górniczej. Kiedy zauważyli oni samochód z szybą wybitą od strony pasażera, ruszyli za nim w pościg.
"Zatrzymanie 39-latka przebiegło bez zakłóceń. Mundurowi z Dąbrowy Górniczej zabezpieczyli w jego aucie policyjną broń wraz z kompletem amunicji. 39-latek był trzeźwy" – podano w piątkowym komunikacie. Uściślono też, że za zarzuconą mężczyźnie czynną napaść na policjanta może grozić do 10 lat więzienia. 39-latek trafił na trzy miesiące do aresztu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock