Krakowscy policjanci odkryli "dziuplę" samochodową na krakowskim Kozłówku. Trzech mężczyzn zostało zatrzymanych.
- Samochody najczęściej były kradzione gdzieś na obrzeżach Krakowa, a później przewożone do jednej z dzielnic, do wynajętego garażu – informuje Dariusz Nowak z małopolskiej policji.
Mówi, że gdy policjanci weszli do środka, akurat rozbierany był w nim na części jeden ze skradzionych samochodów.
Skrytka pod dziuplą
Dokładnie przeszukano "dziuplę". Znaleziono dużo części.
- Sporo części zostało ukrytych w specjalnej dziurze wykopanej pod tym garażem – opowiada Nowak. – Tam znaleźliśmy m.in. radia, sterowniki i drobne rzeczy pochodzące z kradzionych samochodów – dodaje.
Jak informuje Nowak, policjanci odkryli także telefony komórkowe schowane w przewodzie kominowym.
Ustalą straty
Jak zaznacza rzecznik, jeszcze nie oszacowano strat. Podaje jednak, że w dziupli rozbierano pojazdy z tzw. średniej półki, czyli o wartości około 30-40 tys. zł.
Zatrzymano 3 mężczyzn, wieku od 30 do 37 lat. Dwóch jest tymczasowo aresztowanych.
- To w większości są paserzy - mówi Nowak i zaznacza, że policja, będzie szukać kolejnych podejrzanych, złodziei samochodów.
– Nie jest wykluczone, że części, już po rozebraniu, trafiały do legalnie funkcjonujących warsztatów samochodowych – tłumaczy Nowak. - Nie jest wykluczone, że wśród właścicieli warsztatów też będą zatrzymania - dodaje.
Autor: mkul/jś//mz / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: materiały policji