Ugrupowanie Logiczna Alternatywa wynajęło billboard, który miał wyświetlać dług Krakowa. Ekran znajduje się na terenie Muzeum Narodowego, które po niecałej dobie… wyłączyło prąd w nośniku. Autorzy billboardu przekonują, że stało się tak w skutek nacisków ze strony urzędu miasta. Urzędnicy odpowiadają: to zniesławienie.
Billboard wyświetlający kwotę zadłużenia Krakowa został włączony w czwartek o godzinie 12. Wskazywał kwotę blisko 2,5 miliarda złotych.
– Chcemy, żeby każdy, kto będzie tutaj przechodził albo przejeżdżał, stanął oko w oko z tą porażającą liczbą – mówił podczas konferencji prasowej tuż przed włączeniem licznika Łukasz Gibała, były poseł PO i Ruchu Palikota oraz lider Stowarzyszenia Logiczna Alternatywa dla Krakowa, które opłaciło billboard.
Kwota zadłużenia, jak podaje stowarzyszenie, została wyliczona na podstawie informacji opublikowanych w Biuletynie Informacji Publicznej.
"Naciski ze strony władz miasta"
Szybko jednak okazało się, że nośnik musi zostać wyłączony. – Dziś rano dostaliśmy telefon od firmy która jest właścicielem nośnika, że za chwilę billboard zostanie zdemontowany – powiedział w rozmowie z tvn24.pl Łukasz Gibała.
Zdaniem polityka stało się to po naciskach prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego. - Firmie outdoorowej zagrożono poważnymi konsekwencjami, jeśli nie zdemontuje licznika. To szantaż i nadużywanie uprawnień - stwierdził w piątek Gibała. Firma zarządzająca billboardem sprawy nie komentuje.
O sprawę zapytaliśmy Macieja Grzyba, rzecznika prasowego krakowskiego Urzędu Miasta.
– Absolutnie żadnych nacisków nie było. Prosimy, żeby pan Gibała przedstawił dowody, że prezydent Jacek Majchrowski szantażował kogokolwiek – stanowczo odpowiedział rzecznik.
Monika Chylaszek, rzecznik prezydenta Jacka Majchrowskiego powiedziała z kolei, że w jej ocenie zarzuty Gibały "kwalifikują się do sądu i być może trzeba będzie rozważyć taki krok". - Jest to bezpodstawne pomówienie i zniesławienie prezydenta. Prezydent z nikim się w sprawie tego billboardu nie kontaktował - stwierdziła.
Jak poinformowała, prezydent Majchrowski jest w piątek nieobecny w pracy, dlatego ewentualne decyzje związane z zarzutami Gibały będą podjęte po tym, jak zapozna się on ze sprawą.
Dług to treść polityczna?
Prezes Logicznej Alternatywy przekonuje również, że władze miasta naciskały także na Muzeum Narodowe Miasta Krakowa, na którego terenie stoi billboard.
- Z naszej umowy z tym operatorem wynika, że nie życzymy sobie żadnych treści politycznych ani religijnych. Dlatego billboard został zlikwidowany – wyjaśnia Marta Bosak, rzeczniczka prasowa muzeum.
Otrzymaliśmy również pisemne oświadczenie Łukasza Gawła, wicedyrektora MNK.
"W każdej umowie zawieranej przez Muzeum Narodowe w Krakowie, dotyczącej reklam w naszej przestrzeni, znajduje się paragraf mówiący o tym, że nie będzie tam treści politycznych. To wynika z charakteru naszej instytucji: Muzeum Narodowe zaprasza wszystkich odwiedzających, nie włącza się w żadne spory antagonizujące jakiekolwiek grupy społeczne. Dziś rano wspólnie z właścicielem billboardu, stwierdziliśmy, że na billboardzie pojawiły się treści polityczne i że zostaną one usunięte" – czytamy w oświadczeniu.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Piotr G Jeziorowski