Nie było "polskich obozów śmierci" a "nazistowskie obozy zagłady" – przypominają pracownicy Muzeum Auschwitz-Birkenau. Dla tych, którym zdarza się o tym zapomnieć, placówka stworzyła aplikację "Remember". Program, który można zainstalować na swoim komputerze, wyszukuje fałszywą frazę, podkreśla ją i podpowiada właściwe sformułowanie.
Aplikacja "Remember" ma pomóc w zapobieganiu używania pojęcia "polskie obozy koncentracyjne" lub "polskie obozy zagłady". Na razie jest dostępna w 16 językach, trwają jednak prace nad dodaniem kolejnych języków.
– Obóz Auschwitz został wybudowany przez państwo niemieckie na terenach okupowanej Polski, które siłą przyłączono do Trzeciej Rzeszy. Jasne jest to dla wszystkich, którzy odwiedzają autentyczne Miejsce Pamięci lub czytają nasze publikacje. Podkreślamy to także w naszej aktywności w Internecie. Jednak od czasu do czasu w mediach pojawia się to fałszywe i bardzo bolesne dla Polaków stwierdzenie – informuje dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński.
Najczęściej mylą się dziennikarze
– Teraz, mając w pamięci wydarzenia 71. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz, wysyłamy tę aplikację do wszystkich akredytowanych na obchody dziennikarzy. Zachęcamy także redakcje, instytucje i szkoły na całym świecie, aby instalowały ją na swoich komputerach – dodaje Cywiński.
Pomysł na stworzenie aplikacji zrodził się w agencji reklamowej FCB Warsaw. – Po przeanalizowaniu, kto i gdzie użył frazy "polskie obozy śmierci" okazało się, że ci, którzy rozpowszechniali ten błąd to głównie dziennikarze. Choć znamy przypadki celowej manipulacji, a następnie odmowy umieszczenia sprostowania, to często błędy te biorą się z pośpiechu i braku wiedzy. Było to dla nas inspiracją do stworzenia aplikacji "Remember" – tłumaczy Agnieszka Heidrich z agencji.
Podkreśli błąd
– Postanowiliśmy posłużyć się podstawowym narzędziem, używanym przez osoby piszące teksty i stworzyć łatwy do zainstalowania dodatek, który zwraca uwagę na popełniany błąd i sugeruje właściwe sformułowanie – zaznacza Heidrich.
Na komputerach PC aplikacja działa razem z programem Microsoft Word. Na komputerach Mac aplikacja współpracuje z programami korzystającymi ze słownika systemowego, m.in.: Textedit, Keynote, Outlook, czy przeglądarka Safari.
Aplikacja wyszukuje w tekście wyrażenia "polski obóz śmierci" czy "polski obóz koncentracyjny", podkreśla je jako błąd i sugeruje inny, właściwy historycznie termin.
"Remember" pobrać można ze strony correctmistakes.auschwitz.org. Tam także znajduje się miejsce, gdzie każdy, kto zauważy użycie błędnej frazy "polski obóz śmierci" może zareagować.
Chcą kar za "polskie obozy"
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt umożliwiający wytaczanie spraw karnych i cywilnych za używanie zwrotu typu "polski obóz". Byłoby to przestępstwo zagrożone karą do 5 lat więzienia. MS chce też zapisać w konstytucji, że "dobre imię RP i narodu polskiego podlega ochronie prawnej".
- Dość robienia z Polski sprawców Holokaustu - powiedział w poniedziałek podczas konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Dodał, że obowiązkiem państwa jest dbanie o dobre imię Polski za granicą.
Według projektu MS, do 5 lat więzienia ma grozić za "publiczne i wbrew faktom przypisywanie Rzeczypospolitej Polskiej lub narodowi polskiemu udziału, organizowania lub współodpowiedzialności" za zbrodnie III Rzeszy.
Resort chce zapisać w konstytucji, że "dobre imię RP i narodu polskiego podlega ochronie prawnej". Jak dochodzić praw za granicą?
Zwrot "polskie obozy zagłady" nie wskazuje na to, by zakładali je Polacy, ale tylko na ich położenie geograficzne - uznała w 2013 r. stołeczna prokuratura. Odmówiła ona wtedy śledztwa ws. przestępstwa "publicznego znieważenia narodu polskiego" takim zwrotem z "Rheinische Post". Podkreśliła, że w takich przypadkach konieczne są reakcje np. MSZ, z żądaniem sprostowań. Resort wiele razy o to występował.
Dotychczas polskie sądy oddalały też pozwy obywateli Polski za użycie przez zagraniczne media zwrotu typu "polski obóz". Sądy podkreślały, że nie spełniono tu zasady indywidualizacji naruszenia dóbr osobistych, bo inkryminowany zwrot nie dotyczył bezpośrednio ani powoda, ani jego bliskich, a odnosił się zaś do "nieoznaczonej grupy adresatów", a w takim przypadku do uznania roszczenia nie wystarczy sama przynależność do danej grupy.
Autor: mmw/i / Źródło: TVN24 Kraków / Muzeum Auschwitz
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Auschwitz-Birkenau