Celnicy z Korczowej (Podkarpacie) udaremnili przemyt chronionych raków. Były przewożone bez wody, w turystycznej lodówce.
Celnicy znaleźli lodówkę podczas kontroli granicznej mercedesa z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi. Bus został wytypowany do kontroli podczas wjazdu z Ukrainy do Polski.
- Zwierzęta były przewożone w bagażniku, w lodówce turystycznej – relacjonuje Teresa Piechowicz-Barzyk z Izby Administarcji Skarbowej w Rzeszowie.
Trafiły do zoo
Jak informuje przedstawicielka IAS, kierowca busa nie miał stosownych dokumentów pozwalających na przewóz przez granicę żywych zwierząt. - Ich legalny transport przez granicę mógłby nastąpić tylko pod warunkiem posiadania zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska – tłumaczy Piechowicz-Barzyk. Dlatego na miejsce wezwano policję.
Jak zaznacza Piechowicz-Barzyk, przewożenie raków "na sucho", bez dostępu do wody mogło się dla nich skończyć śmiercią. Dlatego zwierzęta zostały umieszczone przez funkcjonariuszy w pojemnikach z wodą, a następnie przewiezione do Ogrodu Zoologicznego w Zamościu.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Izba Administracji Skarbowej w Rzeszowie