Lucjan Pietrzczyk, były poseł Platformy Obywatelskiej, który od 2019 roku jest sołtysem wsi Bilcza pod Kielcami, wraca do Sejmu. Politykowi udało się wyrwać mandat Prawu i Sprawiedliwości dosłownie o włos. Gdyby Koalicja Obywatelska otrzymała o 45 głosów mniej, nie wszedłby do parlamentu. "To niesamowita, pozytywna lekcja demokracji" - skomentował.
Lucjan Pietrzczyk po raz drugi zostanie posłem. Polityk, który startował z czwartej pozycji na świętokrzyskiej liście Koalicji Obywatelskiej (okręg nr 33) przeskoczył nie tylko będącą o oczko wyżej Jolantę Madioury, ale też różnicą zaledwie 45 głosów zapewnił sobie zwycięstwo nad kandydatem PiS.
Sołtys idzie do Sejmu
Polityk ma już doświadczenie parlamentarne - był posłem VII kadencji (lata 2011-2015), za czasów rządów PO-PSL. W 2011 roku znalazł się na szóstym miejscu listy PO, z której dostał się do Sejmu z poparciem nieco ponad sześciu tysięcy głosów. W wyborach z 2015 roku walczył bezskutecznie o reelekcję - podobnie później w roku 2019.
Właśnie w 2019 roku Lucjan Pietrzczyk - zawodowo nauczyciel wychowania fizycznego w szkole podstawowej - został sołtysem wsi Bilcza w gminie Morawica w powiecie kieleckim.
Jak czytamy na oficjalnej stronie posła elekta. urodził się w 1960 roku, ma żonę i dwóch synów. Jest harcmistrzem i strażakiem ochotnikiem. W strukturach Platformy Obywatelskiej pełni funkcję wiceprzewodniczącego regionu świętokrzyskiego, jest też szefem PO w powiecie kieleckim ziemskim a także przewodniczącego koła PO Morawica. W przeszłości był radnym powiatu, radnym sejmiku województwa i wicekuratorem oświaty.
Znikoma różnica zabrała mandat PiS
Jak wynika z oficjalnych wyników opublikowanych przez PKW, Lucjan Pietrzczyk zdobył mandat rzutem na taśmę. Wynika to wprost z liczenia głosów metodą d'Hondta.
Dokładny sposób przeliczania głosów opisany jest w Kodeksie wyborczym. Najpierw liczbę wszystkich ważnych głosów oddanych na każdą z list dzieli się przez 1, 2, 3, 4 i tak dalej. Uzyskane w ten sposób wszystkie ilorazy szereguje się w kolejności od największego do najmniejszego aż do momentu, w którym wszystkie mandaty zostaną obsadzone.
W okręgu nr 33 do zdobycia było łącznie 16 mandatów. Pewne wprowadzenia swojego posła z ziemi świętokrzyskiej były Konfederacja oraz Nowa Lewica, a dwa mandaty przypadły Trzeciej Drodze. Niepewny był ostateczny wynik starcia między Koalicją Obywatelską i Prawem i Sprawiedliwością.
PiS w Kielcach zdecydowanie wygrał, otrzymując w całym województwie 47 procent głosów. KO z drugim wynikiem (niespełna 21 proc.) w oczywisty sposób mogła liczyć na mniejszą liczbę mandatów. PiS ostatecznie ma osiem mandatów, a KO cztery. O tym czwartym zdecydowało 45 głosów.
"To jest niesamowita, pozytywna lekcja demokracji. Zawsze pamiętajmy, że każdy głos ma znaczenie!" - skomentował po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów Lucjan Pietrzczyk.
Źródło: tvn24.pl, PKW