Rozpoczęły się badania rejonu osuwiska, które w drugiej połowie sierpnia zniszczyło drogę i wodociąg w miejscowości Dziewiątle (woj. świętokrzyskie). Fragment ziemi oberwał się i przedzielił jezdnię na dwie części, przesuwając je względem siebie. Według władz gminy droga nie może zostać odbudowana w tym samym miejscu. Jak informuje Okręgowy Urząd Górniczy w Kielcach, osuwisko jest niestabilne. - Procesy osuwiskowe wciąż trwają i wciąż mogą objąć większy obszar. Zlokalizowaliśmy kolejne szczeliny - mówi nam profesor Marek Cała z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Za co najmniej dwa miesiące znane będą prawdopodobne przyczyny powstania osuwiska w miejscowości Dziewiątle niedaleko Iwanisk (woj. świętokrzyskie). Ziemia osunęła się tam w nocy z 16 na 17 sierpnia, całkowicie niszcząc fragment drogi łączącej tę wieś z miejscowością Nowa Łagowica i przebiegającą wzdłuż kopalni kwarcytu. Przez kilka dni część mieszkańców odcięta była od bieżącej wody - w celu jej dostarczenia gmina uruchomiła inny wodociąg.
Jak poinformowała nas dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Kielcach Marzena Rabiasz, jest to bardzo wczesny etap badań. - Przedsiębiorca i burmistrz niezależnie od siebie zlecili ekspertyzy, na których wyniki będzie trzeba poczekać. Na razie przeprowadzono oględziny terenu, sporządzono mapy rejonu zdarzenia. Aktualnie jesteśmy na etapie analizowania danych i przesłuchiwania świadków - mówi dyrektor.
"Zlokalizowaliśmy kolejne szczeliny osuwiskowe"
Osuwisko wciąż może się powiększać. - Warunki atmosferyczne, w tym deszcze, wpływają na to, że to osuwisko w tym momencie nie jest stabilne. Obserwujemy ten proces, sytuację kontrolują służby zakładu górniczego, które prowadzą pomiary. Cały teren niebezpieczny jest zabezpieczony - zaznacza dyrektor Rabiasz. I dodaje, że "nie można wykluczyć, że osuwisko się powiększy, szczególnie pod wpływem nawalnych deszczów, zmiennych warunków atmosferycznych".
Na zlecenie kopalni badania rejonu osuwiska przeprowadzi między innymi profesor Marek Cała, dziekan Wydział Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Czytaj też: Ważna droga zamknięta z powodu osuwiska. "Szczeliny na jezdni cały czas się powiększają"
- Procesy osuwiskowe wciąż trwają i wciąż mogą objąć większy obszar. Zlokalizowaliśmy kolejne szczeliny osuwiskowe na drodze, która została zniszczona, a także w rejonie pola, na południe od ulicy Ujazdek - zaznacza w rozmowie z tvn24.pl naukowiec.
Profesor Cała podkreśla jednak, że nie ma potrzeby ewakuacji. - Jeżeli tylko mieszkańcy nie będą wchodzić w oznakowany teren zagrożony osuwiskami, to nic nie powinno się wydarzyć. Nie są też zagrożone domy ani inne obiekty budowlane. Odmienna sytuacja jest na terenie zakładu górniczego. Strefa zagrożenia osuwiskowego obejmuje około 30 procent kopalni i na tym obszarze nie będą prowadzone roboty górnicze - podkreśla naukowiec z AGH.
Pytany o przyczyny osunięcia się ziemi ekspert zaznacza, że za wcześnie, by na nie wskazywać. - Żadnego scenariusza wydarzeń, które doprowadziły do osuwiska nie można wykluczyć. Przyczyny są z pewnością bardzo złożone. Aby odtworzyć mechanizm procesów osuwiskowych będziemy cofać się w czasie co najmniej do 2015 roku - mówi profesor Marek Cała. Przypomina, że pięć lat później, w roku 2020, w tym rejonie wystąpiło już niewielkie osuwisko. - Obecne osuwisko ma wielokrotnie większy zasięg i objętość - zaznacza.
Droga nie nadaje się do remontu
Osuwisko przerwało drogę i wodociąg na długości około 300 metrów. Jak zaznaczał w komunikacie Świętokrzyski Urząd Wojewódzki w Kielcach, "katastrofa budowlana wystąpiła w bezpośrednim sąsiedztwie kopalni piaskowca kwarcytowego 'Dziewiątle'. Zapadlisko można również zaobserwować na działkach przyległych do drogi".
Jak poinformował lokalny portal STV.INFO, zdaniem burmistrza Iwanisk droga nie może zostać odbudowana w tym samym miejscu. - Musielibyśmy przesunąć tę drogę na teren gminy Bogoria (...). Ciąg drogowy musi być oddalony od naszej granicy (...). Na pewno musi to być ciąg bezpieczny. Wiemy, że to sąsiedztwo kopalni i mogą być ruchy górotwórcze, zdarzają się tąpnięcia - mówił burmistrz gminy Iwaniska Marek Staniek dziennikarzom lokalnego medium. Czytaj też: Osuwisko tuż przy bloku mieszkalnym. 15 metrów od tragedii
Od wtorku (29 sierpnia) próbowaliśmy skontaktować się z samorządowcem i spytać między innymi o to, kiedy podjęte zostaną decyzje związane z budową nowej drogi. Mimo wielu telefonów Marek Staniek nie znalazł jednak czasu na rozmowę.
Prezes kopalni: osuwisko zaczęło się poza terenem zakładu
Pytany o sprawę prezes kopalni Stanisław Latoch podkreśla, że na razie za wcześnie jest, by wskazać przyczynę. Uważa jednak, że zdarzenie prawdopodobnie nie było spowodowane wydobyciem.
- To zdarzenie zaczęło się kilka dni wcześniej poza terenem kopalni, wzdłuż wodociągu w lesie. Skutki tego osuwiska odczuliśmy jednak również na terenie zakładu górniczego, pojawiły się drobne pęknięcia - mówił nam kilka dni po osunięciu się ziemi prezes Latoch. - To dość młoda kopalnia. Ma małe piętra wysokości i jest duża odległość od miejsca, w którym wszystko się zaczęło - dodał. W rozmowie z tvn24.pl dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Kielcach Marzena Rabiasz potwierdziła, że ziemia zaczęła się osuwać poza terenem zakładu.
- Po ustaleniu przyczyn powstania osuwiska, następnym etapem będzie sformułowanie wniosków: co należy robić dalej, aby nie dopuścić do rozwoju procesu osuwiskowego i żeby, jeśli to możliwe, kopalnia wciąż mogła bezpiecznie działać. W takim przypadku sformułowane zostaną warunki bezpiecznej eksploatacji, na razie jednak za wcześnie, aby wypowiadać się szczegółowo w tej sprawie - podkreśla profesor Marek Cała z AGH.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz