Zmarłych chowali w grobach pełnych śmieci. "To nie było znieważanie zwłok"

Cmentarz częściowo znajduje się na terenie dzikiego wysypiska śmieci
Cmentarz częściowo znajduje się na terenie dzikiego wysypiska śmieci
Źródło: Fakty Online

Na cmentarzu komunalnym w Myszkowie zmarli chowani byli w grobach pełnych śmieci. Sanepid zakazał pochówków w części nekropolii i nakazał posprzątać teren. Policja i prokuratura rozpoczęły śledztwo. I po miesiącu zakończyły. - Sprawdzaliśmy czy nie doszło do znieważania zwłok i uznaliśmy, że przestępstwa nikt nie popełnił - mówi Magdalena Modrykamień z myszkowskiej policji

Była rekultywacja, zaśmiecanie się nie powtórzy

W czerwcu na cmentarzu komunalnym w Myszkowie podczas jednego z pogrzebów zwłoki mężczyzny spoczęły w dole pełnym zużytych pampersów, woreczków foliowych, opakowań i butelek. Sprawą zajął się myszkowski sanepid.

- Wydaliśmy decyzję o wstrzymaniu pochówków w tym miejscu do odwołania - mówi Danuta Rzepka z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Myszkowie.

Sanepid zlecił firmie Saniko, administrującej cmentarz rekultywację terenu. - Czekamy aż spółka zakończy prace i złoży nam dokumenty. Będziemy jeszcze wymagali szczegółowych badań hydrogeologicznych - mówi Rzepka.

Od wyników tych badań zależy, czy będzie można znowu chować tam zmarłych.

"To się już nie powtórzy"

- Rekultywacja polegała na wybraniu całkowicie ziemi na głębokość 3 metrów, przesialiśmy te ziemię przez specjalne sito, które oddzieliło ją od odpadów - zapewnia Janusz Trąbski, prezes Saniko. - Zostało nam ogrodzenie miejsca płotem. Gwarantuję, że podobne sytuacje się nie zdarzą, teren jest wyczyszczony - dodaje.

Także władze Myszkowa deklarują, że podobnych przypadków już nie będzie.

- Przykro mi, że musimy prostować sprawę sprzed 12 lat. Na tym obszarze był już wybrany grunt i specjalnie oczyszczony - mówi Włodzimierz Żak, burmistrz Myszkowa. - Nie ma prawa się tam już nic znaleźć. Ubolewam, że doszło do braku poszanowania zwłok - dodaje burmistrz.

Rekultywacja terenu kosztowała ponad 50 tys. zł.

Tak chcieli pochować mojego tatę

- Tu leży mój tata. Nie mieliśmy pojęcia, co się tutaj działo, a mieszkam kilka metrów stąd. Widziałam jakieś butelki i woreczki, ale myślałam, że to ludzie zostawiają. To jest hańba i wstyd, że w takich warunkach chowa się ludzi, na wysypisku - mówiła Monika, mieszkanka Myszkowa.

Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: