Widok zakrwawionego, słaniającego się mężczyzny bez ręki zszokował mieszkańców Zawiercia. Wezwani policjanci po śladach krwi dotarli do torowiska. Ustalili, że rękę uciął przejeżdżający godzinę wcześniej pociąg. Mężczyzna żyje, ale ręki nie udało się uratować.
34-letni mężczyzna bez lewej ręki szedł ul. Pułaskiego w Zawierciu, 600 m od torów kolejowych.
Mundurowi, których wezwali przechodnie, zadzwonili po karetkę, zanim jednak przyjechała, udzielili rannemu pierwszej pomocy. - Ręka była obcięta tak wysoko, że ledwo udało się założyć opaskę uciskową - mówi Andrzej Świeboda, rzecznik zawierciańskiej policji.
Pogotowie zabrało do szpitala mężczyznę i jego rękę. - Kikut był zmiażdżony, dlatego nie dało się przyszyć ręki. Pacjent jest w dobrym stanie - mówi Sławomir Milka, dyrektor szpitala powiatowego w Zawierciu.
Spadł z pociągu ze złomem?
Obcięta ręka leżała na torowisku pośród metalowych elementów, które prawdopodobnie spadły z pociągu, przejeżdżającego tamtędy godzinę przed interwencją policji. Wedle policjantów w tym miejscu w przeszłości często dochodziło do kradzieży złomu, transportowanego z pobliskiej huty.
- Okoliczności wskazują na to, że 34-latek próbował ukraść złom i być może spadł pod pociąg. Ale będziemy to dopiero ustalać. Teraz najważniejsze jest jego zdrowie - mówi Świeboda.
PKP Cargo goni złodziei za pomocą drona:
Mężczyznę bez ręki znaleźli policjanci w Zawierciu:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: G-Man/wikimedia.org