Wpadł, złapał puszkę WOŚP i uciekł. Nieważne, ile w niej było, grozi mu 10 lat

Kradzież puszki WOŚP w Częstochowie
Kradzież puszki WOŚP w Częstochowie
Źródło: Paweł Skalski | TVN 24 Katowice

- Sekundę to trwało. Gówniarz wpadł, złapał puszkę, nawet drzwi nie zdążyły się zamknąć i uciekł - opowiada ekspedientka. Pobiegła za złodziejem, niestety nie dorwali go także policjanci. Jeśli wpadnie, może na długo trafić do więzienia. Policja: - Nieważne, ile było w puszce, grozi mu 10 lat.

Aż pięć kradzieży puszek Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zgłoszono policji w Częstochowie.

Pierwsze trzy zdarzyły się w sobotę.

Za każdym razem sprawcy działali w ten sposób. - Ktoś wpadał do sklepu, chwytał za puszkę i uciekał - opowiada Marta Ladowska, rzeczniczka policji w Częstochowie.

Kilkanaście minut później policjanci złapali sprawców. - Byli w samochodzie, dwóch mężczyzn, mieszkańcy Częstochowy - mówi Ladowska.

Okazało się, że zrabowali trzy puszki w trzech sklepach. Ladowski: - Jeden zabierał puszkę, drugi czekał w samochodzie.

W niedzielę mężczyźni stanęli przed prokuratorem. - Przyznali się i usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prokuratury okręgowej w Częstochowie.

Prokurator mógł tak zakwalifikować czyn, bo z puszek zostały zerwane plomby. - To istotne, gdyż nie ma znaczenia wartość strat, czyli ile pieniędzy było w puszce - dodaje Ladowska. - Jest to przestępstwo zagrożone wyższą karą niż zwykła kradzież.

"Nawet drzwi się za nim nie zamknęły"

Niedzielni złodzieje jeszcze nie zostali zatrzymani. Jeden ze sklepów udostępnił nam nagranie monitoringu z kradzieży.

- Puszka stała na ladzie przy wadze, a ja byłam wtedy na sklepie - opowiada pani Irena, ekspedientka. Sekundę to trwało. Gówniarz wpadł, złapał puszkę, nawet drzwi się za nim nie zamknęły i uciekł.

Pani Irena pobiegła za nim, ale na nic to się zdało.

- Ustalamy rysopis sprawców, zabezpieczamy ślady, dokładamy wszelkich starań, żeby ich zatrzymać - zapewnia Ladowska.

Pani Irena: - Jak można ukraść dzieciom pieniądze. One ich naprawdę potrzebują.

- To karygodne. Jedni zbierają, poświęcają czas, drudzy kradną, takie życie - dodaje klient sklepu.

Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: