Malownicza gmina w Beskidzie Śląskim wybrała we wtorek wójta. Nie jest to poprzedni wójt, który w tegorocznych wyborach samorządowych był jedynym kandydatem. Mieszkańcy go nie chcieli. Radni wybrali jego dotychczasowego zastępcę. Nikt więcej nie chciał pełnić tej funkcji. – Mamy schyłek pracy społecznej – ocenia Maciej Mrówka, który ma rządzić Wilkowicami przez najbliższe cztery lata.
Szyndzielnia, Klimczok, Magurka Wilkowicka – miłośnikom górskich wycieczek znane są te szczyty w Beskidzie Śląskim. To między tymi górami leżą Wilkowice, dwunastotysięczna gmina w sąsiedztwie Bielska-Białej.
Wydawało się, że Janusz Zemanek, który rządził tą malowniczą gminą przez ostatnie cztery lata, miał drugą kadencję w kieszeni. Był jedynym kandydatem na to stanowisko. Ale w przededniu wyborów, 26 marca, mocno podpadł mieszkańcom.
Burzliwa debata o apartamentowcach
Tego dnia zaprosił ich na debatę, dotyczącą projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. To dokument, który określa w sposób ogólny politykę przestrzenną i lokalne zasady zagospodarowania.
W ostatniej chwili spotkanie trzeba było przenieść do siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej, bo goście nie zmieścili się w urzędzie. W OSP jest największa sala w gminie, na 250 miejsc siedzących. Gości było kilkuset.
W projekcie studium pojawił się temat lokalizacji nowego cmentarza, który zawsze wzbudza emocje. Ale wilkowiczanie zebrali się tłumnie z innego powodu. Gmina zaproponowała budowę apartamentowców na tak zwanej Kępie Bystrzańskiej. To 12 hektarów zieleni, na których dotąd nie wolno było postawić nawet domku jednorodzinnego. Prywatne tereny, ale w większości nieogrodzone i dla mieszkańców miejsce spacerów
Spotkanie było burzliwe, tym bardziej że Zemanek okazał się właścicielem jednej z działek, które wedle projektu studium miały zostać przekształcone na budowlane, czyli materialnie dużo bardziej wartościowe.
Mieszkańcy Wilkowic nie chcieli apartamentowców. Zemanek próbował wycofać się z tego pomysłu, publikując w mediach społecznościowych oświadczenie na wideo. Nie pomogło.
Janusz Zemanek zrezygnował
Jako jedyny kandydat na wójta (to samo dotyczy burmistrzów i prezydentów miast) Zemanek musiał uzyskać ponad połowę głosów. Podobnie było w tym roku w wielu gminach w Polsce. Tylko w sąsiedztwie Bielska-Białej – także w Jasienicy i w Kozach. Tam wójtowie pozostali na swoich stanowiskach. Zemanek przegrał sam ze sobą. Była to jedyna taka sytuacja w Polsce.
Wedle Kodeksu wyborczego wójta wybierają wtedy radni. Droga Zemanka do drugiej kadencji nie była jeszcze zamknięta, tym bardziej że wszyscy z piętnaściorga nowych radnych to samorządowcy z jego ugrupowania.
Mieszkańcy zapowiadali w mediach społecznościowych, że jeśli były wójt zgłosi swoją kandydaturę, przyjdą na sesję protestować. Nie było to konieczne. Zemanek sam zrezygnował z ubiegania się o drugą kadencję.
Nowy wójt, nowe plany dla Kępy Bystrzańskiej
I znowu był tylko jeden kandydat. Zgłosiła go grupa radnych. To Maciej Mrówka. 41-latek, z wykształcenia humanista, mieszka w Bielsku-Białej. Ale od dawna związany jest z Wilkowicami. 17 lat temu trafił na staż do urzędu gminy. I został do dzisiaj. W 2021 Zemanek powołał go na swojego zastępcę. Na drugiej sesji nowej rady wszyscy zagłosowali za Mrówką.
- Debata nad studium musi toczyć się dalej. Będę rozmawiał o Kępie Bystrzańskiej z pracownikami urzędu, projektantami, mieszkańcami, będą spotkania w tej sprawie w sołectwach. Ale zabudowy wielomieszkaniowej na Kępie na pewno nie będzie. Mieszkańcy chcą ciszy i spokoju - powiedział nam nowy wójt Wilkowic.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Małgorzata Goślińska