Policjanci dali 17-latce mandat za popchnięcie koleżanki na ulicę i spowodowanie tym samym zagrożenia w ruchu drogowym. Ale komendant, gdy zobaczył nagranie z monitoringu, postanowił uchylić mandat, bo jego zdaniem to nie wykroczenie, a przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu.
W czwartek 12 kwietnia o godz. 18.50 mieszkańcy Czechowic-Dziedzic wezwali policję z powodu zdarzenia, do którego doszło na ul. Traugutta z udziałem dwóch 17-latek.
- Policjanci na miejscu ocenili czyn jako wykroczenie, spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym i wypisali 17-latce mandat w wysokości 300 zł - mówi Elwira Jurasz, rzeczniczka policji w Bielsku-Białej.
Karę miała zapłacić dziewczyna, która pchnęła swoją rówieśniczkę na ulicę, a ta wpadła na autobus. 17-latka przyjęła mandat.
- Jednak po obejrzeniu nagrania z monitoringu miejskiego komendant policji skierował do sądu wniosek o uchylenie mandatu - dodaje Jurasz.
Nie dlatego, że 17-latka nie zawiniła. Zdaniem komendanta, jak przekazuje Jurasz, dopuściła się poważniejszego czynu - przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Nie złośliwe, ale groźne
Jak widać na udostępnionym przez straż miejską nagraniu, chodnikiem idą obok siebie dwie dziewczyny. W pewnym momencie jedna szturcha ramieniem tę, która idzie od strony ulicy.
Pchnięta dziewczyna znajduje się wtedy bardzo blisko krawężnika, a ulicą w tym samym kierunku co nastolatki jedzie autobus.
17-latka przewraca się i świadkowie przez chwilę mogą poczuć grozę. Wygląda, jakby dziewczyna wpadła pod autobus.
Na szczęście za chwilę podnosi się się sama i cała. Ta, która ją pchnęła, łapie się za głowę, potem przytula koleżankę i idą dalej.
Z relacji policji wynika, że dziewczyny nie kłóciły się, tylko się "wygłupiały", zdarzenie nie było złośliwe, celowe. A 17-latce, która się przewróciła, nic się nie stało. Wezwano karetkę pogotowia, ale skończyło się na drobnym urazie ręki.
- Jednak wszyscy musimy sobie zdawać sprawę, że jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego - mówi Jurasz.
Dlatego, po decyzji sądu i ewentualnym uchyleniu mandatu, komendant bielskiej policji zamierza wszcząć postępowanie w kierunku art. 160 § 3 kodeksu karnego, czyli nieumyślnego narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
17-latce może grozić za to nawet rok więzienia.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24