Uprowadzili 65-latka i przetrzymali 4 noce, aż podpisał umowę kredytową. Ofiar było więcej

22-latek aresztowany za wymuszenia
22-latek aresztowany za wymuszenia
Źródło: śląska policja

Przemocy nie było, raczej podstęp. Ofiara wsiadała z obcymi do samochodu, a ci wywieźli ją do innego województwa. Tam była przetrzymywana, aż podpisała umowę, uprawniającą do zaciągnięcia kredytu na sprzęt RTV albo usług telekomunikacyjnych. Główny podejrzany 22-latek usłyszał 37 zarzutów i został aresztowany.

Śląscy kryminalni zatrzymali 22-latka z Zabrza, który usłyszał 37 zarzutów dotyczących m.in. przetrzymywania zakładników, zmuszania ich do określonego zachowania oraz licznych oszustw.

Śledztwo trwa od października zeszłego roku pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Decyzją Sądu Rejonowego Katowice-Wschód mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.

- Miał dwóch wspólników, równie młodych - mówi Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka prokuratury.

Wobec jednego - też z Zabrza, z czterema zarzutami - zastosowano dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Drugi z Dolnego Śląska - z trzema zarzutami w tej sprawie - już jest w więzieniu za inne przestępstwo.

Przetrzymywani, aż podpisali kredyt

Sprawcy działali głównie na terenie Lędzin. Ich ofiarami byli 50-, 60-latkowie. Nieznajomi - porywali ich z ulicy.

- Nie używali przemocy, raczej podstępu - mówi Zawada-Dybek.

Ofiara wsiadała z obcymi do samochodu i ci wywozili ją na Dolny Śląsk. Tam więzili.

Zawada-Dybek: - 65-latek był przetrzymywany cztery dni i cztery noce. Trzech innych zakładników przez jeden dzień i noc.

Celem było wymuszenie danych i podpisu na umowie, która uprawniała m. in. do zakupu drogiego sprzętu RTV na kredyt.

Ofiary były też przymuszane do podpisywania umów z firmami telekomunikacyjnymi.

22-latek popełniał też inne oszustwa: przywłaszczał dokumenty tożsamości i posługując się nimi, wyłudzał usługi telekomunikacyjne z drogimi telefonami, które następnie sprzedawał.

Sprawa jest rozwojowa.

Autor: mag/gp/jb / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: