To nie tor wyścigowy, tylko rondo w Tychach, w środku dnia. Srebrne auto wjeżdża w poślizgu i okrąża je w tak zwanym drifcie, na piszczących, dymiących oponach. Na skrzyżowaniu znajdują się w tym czasie inne samochody, podjeżdża autobus miejski. Cała sytuacja została nagrana i upubliczniona w internecie. Driftującego kierowcy szuka policja.
Wideo pokazujące niebezpieczny manewr w wykonaniu kierowcy na rondzie w Tychach, w województwie śląskim, zostało opublikowane w internecie 25 czerwca. Jak przyznaje policja, kierowca wciąż pozostaje bezkarny. - Na podstawie wskazanego filmiku zostały zlecone do prowadzenia czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie - wyjaśnia aspirant sztabowy Barbara Kołodziejczyk, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Tychach.
Zagrożenie w ruchu drogowym, mandat i punkty karne
Policjanci analizują nagranie. Widać na nim, że kierowca pokonał rondo w poślizgu w środku dnia, między innymi samochodami, przed autobusem miejskim.
Jak dodaje Kołodziejczyk, jeśli tożsamość kierowcy zostanie ustalona, osoba ta może zostać ukarana za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Grozi za to mandat karny do 500 złotych i 6 punktów karnych, możliwe jest także skierowanie sprawy do sądu z wnioskiem o zatrzymanie uprawnień.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga Janusz/ YouTube