31-letnia kobieta z gminy Tworóg (woj. śląskie) podejrzana była o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojej dziewięciomiesięcznej córki Emilki. Po przesłuchaniu świadków, przejrzeniu telefonów i komputerów prokuratura postawiła matce także zarzut usiłowania zabójstwa dziecka. Niemowlę od wtorku jest w szpitalu, lekarze opisują jego stan jako ciężki i krytyczny.
Jak przekazała nam Beata Huras, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnowskich Górach, 31-latka z gminy Tworóg usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa swojej 9-miesięcznej córki Emilki.
Kobieta została aresztowana na trzy miesiące już w piątek. Wcześniej podejrzana była o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka. Prokuratora rozszerzyła zarzuty po przesłuchaniu świadków i przejrzeniu nośników pamięci podejrzanej: telefonów i komputerów.
W mieszkaniu była napełniona wanna
Dotąd nie wiadomo, co się stało w miniony wtorek w domu 31-latki. Kobieta sama wezwała pogotowie do swojej córki. W mieszkaniu była napełniona wanna. Jak mówi prokurator, wody było więcej, niż potrzeba do wykąpania niemowlęcia.
Dziewczynka przebywała poza wanną. Została przewieziona do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Od początku stan zdrowia dziecka był bardzo ciężki, wręcz krytyczny, i tak jest niestety w dalszym ciągu. Przebywa na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii - mówił nam w piątek rzecznik GCZD Wojciech Gumułka. - Charakter obrażeń, które odniosła, może wskazywać na podtopienie. Nasi lekarze cały czas prowadzą walkę o życie dziecka - dodał.
Jak przekazał nam w poniedziałek, stan dziecka pozostał bez zmian.
Czytaj też: Dwumiesięczna dziewczynka ze śladami pobicia. Konkubent matki z zarzutem usiłowania zabójstwa
Matka przyznała się do winy
Patrycja K. została przesłuchana przez prokuraturę w czwartek. Przyznała się do zarzutu spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci ciężkiej choroby zagrażającej życiu i zdrowiu. Przyznała się do winy, odmówiła składania wyjaśnień
Prokuratura nadal nie przesądza, czy dziecko było podtapiane. - Dziecko zostało wyjęte z wanny przez matkę. Problem w tym, że kobieta nie udziela informacji, co się wcześniej działo. Nie wiemy, czy dziecko zostało zostawione w wannie, w której było dużo wody, czy też matka podejmowała jakieś działania, by je podtopić - wyjaśnia prokurator Huras.
Czytaj też: 14-latek postrzelił 11-letnią siostrę. Ojciec dzieci z zarzutem bezprawnego posiadania broni
Źródło: TVN24 Katowice