Kluczowe fakty:
- Jacek Jaworek 10 lipca 2021 roku zastrzelił swojego brata, jego żonę i ich 17-letniego syna. Z miejsca zbrodni uratował się tylko 13-letni syn pary, który przed uzbrojonym wujkiem uciekł przez okno.
- Następnego dnia ruszyła wielka obława policyjna. W pierwszej fazie poszukiwań każdego dnia tropu zabójcy szukało ponad 200 policjantów. Wykorzystywano też śmigłowce wyposażone w termowizję i psy tropiące.
- Jacek Jaworek nigdy nie został zatrzymany przez policję. Popełnił samobójstwo 19 lipca 2024 roku, niemal dokładnie trzy lata po zbrodni.
- Dom ciotki, w którym przez wiele miesięcy ukrywał się Jaworek, policja odwiedziła po raz pierwszy dopiero po tym, jak strzelił sobie w głowę. Mało tego, z domu brata, w którym doszło do masakry, ktoś przywiózł Jaworkowi do ciotki jego ulubiony ratanowy fotel.
- Jako pierwsi zapoznaliśmy się ze zgromadzonymi przez ten czas aktami sprawy. Wynika z nich, że Jackowi Jaworkowi pomagała nie tylko jego ciotka, która niedługo stanie przed sądem. Wiemy też, gdzie i w jakich warunkach przebywał zabójca. Sekcja zwłok z kolei mówi, czemu najpewniej zdecydował się zakończyć swoje życie.
W czerwcu 2022 roku, blisko rok po tym, jak Jacek Jaworek zastrzelił trzy osoby z najbliższej rodziny śląska policja opublikowała sześć progresywnych portretów zabójcy. Funkcjonariusz pracujący przy obróbce zdjęcia jednego z najbardziej poszukiwanych w Polsce przestępcy chciał pokazać, w jaki sposób Jaworek mógł zmienić swój wygląd. Jest wersja z siwą brodą, jest też Jaworek w okularach. Dzisiaj już wiemy, że żadna z tych wersji nie była trafna.