Blokował przejazd karetki, wybił w niej przednią szybę, uszkodził drzwi. 43-latek usłyszał zarzuty między innymi zmuszania ratowników przemocą do odstąpienia od dowiezienia pacjenta na badania. Świadkiem sytuacji był chory, który ma problemy kardiologiczne. Słyszał wykrzykiwane groźby i wulgaryzmy, denerwował się.
Jak przekazał Adam Grzesiczek z Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej, 43-latek z kryminalną przeszłością usłyszał dwa zarzuty. - Pierwszy na szkodę ratowników medycznych - polegający na zmuszaniu ich przemocą do odstąpienia prawnej czynności służbowej dowiezienia pacjenta na badania, znieważenia ich oraz uszkodzenia pojazdu karetki. Przestępstwa zostały zakwalifikowane również jako czyn o charakterze chuligańskim. Drugi zarzut dotyczy - interweniujących w skutek zawiadomienia przez ratowników medycznych - funkcjonariuszy policji, którzy po przybyciu na miejsce zostali również przez sprawcę znieważeni. Jeden z nich został przemocą kopnięty przez sprawcę, który działał w celu uniemożliwienia jego zatrzymania - mówi prokurator.
Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia. Przyznał się częściowo do pierwszego z zarzucanych mu czynów. Grzesiczek: - Zasłaniał się niepamięcią, znajdował się pod wpływem alkoholu i nie był w stanie podać motywów swojego działania.
Prokuratora nie ma jeszcze danych o karalności 43-latka, ale z informacji od policji wynika, że był wcześniej notowany. Został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące, co motywowane jest obawą. że mógłby uciec i ukryć się. 43-latek nie nie ma stałego miejsca zamieszkania w Rudzie Śląskiej.
"Nie strasz mnie policją"
Do ataku na karetkę pogotowia doszło w niedzielę na ulicy Imieli w Rudzie Śląskiej. - Karetka przewoziła pacjenta z problemami kardiologicznymi, ratowniczka informowała o tym napastnika - mówi Iwona Wronka, rzeczniczka Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Słyszymy to na wideo, które zarejestrowała ratowniczka.
Widzimy, że do karetki kilkakrotnie podchodzi mocno wytatuowany mężczyzna, przed maskę, do drzwi kierowcy. Jest wulgarny. - Wzywaj policję - mówi kierowca do ratowniczki. To jeszcze bardziej rozjusza mężczyznę. - Nie strasz mnie policją - rzuca. - Niech się pan odsunie - prosi kilka razy ratowniczka. - A bo co? - odpowiada tamten. Ratowniczka: - Da nam pan przejechać? Jedziemy z chorą osobą do szpitala.
Wtedy mężczyzna zapowiada, że wybije szybę i zaraz spełnia groźbę. Przednia szyba pęka pod ciosem jego ręki, a on nie odpuszcza. Szarpie drzwi karetki od strony kierowcy. Na koniec odciągają go od pojazdu ratowniczego inni mieszkańcy.
- To nie pierwsza tego typu sytuacja w tamtym miejscu. Imieli to ulica prowadząca do szpitala, na której biesiadują mieszkańcy i nie lubią, jak się im w tym przeszkadza. Blokują przejazd samochodów, także karetek - mówi Wronka. Podkreśla, że świadkiem całej sytuacji był chory, cierpiący na problemy kardiologiczne. Denerwował się, słysząc groźby i wulgarne okrzyki.
Niedzielna szkoda została wyceniona na 2 tysiące złotych.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: WPR w Katowicach