Sylwestrowa noc, 58-letni mężczyzna wzywa policję do starszego o rok kolegi. Przyszedł do niego z partnerką, mieli razem świętować, ale - jak twierdzili - znaleźli gospodarza śmiertelnie pobitego. Doświadczona policjantka wielokrotnie przesłuchiwała parę. W trakcie eksperymentu procesowego partnerka 58-latka wyznała, że to on zabił ich znajomego. Podejrzany nie przyznaje się i nie rozmawia ze śledczymi.
Policjanci rozmawiali z 58-latkiem i jego partnerką zaraz po odkryciu ciała zamordowanego 59-latka, ale mężczyzna do dzisiaj nie przyznał się do zabójstwa.
- Stworzyli sobie mocne alibi - mówi Arkadiusz Ciozak, rzecznik policji w Rudzie Śląskiej.
Zdanie zmieniła kobieta. Ciozak: - Powiedziała, że wcześniej kłamali. W trakcie eksperymentu procesowego opisała i pokazała, co w którym momencie się działo.
Zaraz po eksperymencie policjanci pojechali do zakładu, w którym pracował 58-latek i zatrzymali go, gdy po południowej zmianie wychodził do domu. Jak wyjaśnia rzecznik - by nie dopuścić do spotkania pary i ewentualnego ukrywania się domniemanego sprawcy.
Zastali śmiertelnie pobitego gospodarza
Do zbrodni doszło w sylwestrową noc w jednym z rudzkich mieszkań.
Jak relacjonuje Arkadiusz Ciozak, 58-letni mężczyzna wezwał policjantów do brutalnie pobitego, starszego o rok znajomego.
Na miejscu znaleziono zwłoki 59-latka. 58-latek wraz z partnerką mieli wtedy wyjaśniać policji, że przyszli do kolegi świętować Nowy Rok i zastali gospodarza pobitego. Mieli także zapewniać, że nie było ich w tym mieszkaniu w trakcie pobicia.
- Mężczyznę i kobietę wielokrotnie przesłuchiwała bardzo doświadczona policjantka. Porównywała ich zeznania z pomocą innych policjantów. Równocześnie nadeszła ekspertyza z laboratorium ujawnionych na miejscu przestępstwa śladów DNA - mówi Ciozak.
Wszystkie te czynności doprowadziły śledczych do 58-latka.
Mężczyzna, wskazany przez partnerkę jako sprawca śmiertelnego pobicia kolegi, nie przyznaje się do tego i odmawia składania wyjaśnień. Mimo to śledczy przedstawili mu zarzut zabójstwa, a sąd orzekł tymczasowy areszt na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.
Jak mówi Ciozak, niewykluczone, że również partnerka mężczyzny usłyszy zarzuty nieudzielenia pomocy i składania fałszywych zeznań.
Ciozak: - Według partnerki 58-latka, motywem pobicia miała być zazdrość o nią.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja