Dwaj rowerzyści jechali wieczorem zygzakiem środkiem jezdni. Kierowca citroena zatrzymał się, wysiadł i zwrócił im uwagę. - Zjedzcie na chodnik - powiedział. Wtedy rzucili się na niego i pobili. Ma uraz oka i wybity palec. Rowerzyści z zarzutami. Jeden już siedzi.
Do zdarzenia doszło w środę około godz. 20 w Bielsku-Białej przy skrzyżowaniu Al. Armii Krajowej i Andersa. To ulice z chodnikiem oraz komfortową, gładką i szeroką ścieżką rowerową.
A jednak dwaj 39-latkowie na rowerach wybrali jezdnię. Mało tego, wyjeżdżali na środek drogi i jechali zygzakiem. - Stwarzali poważne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym - zaznaczają policjanci. Obie ulice są ruchliwe.
30-letni kierowca citroena postanowił zwrócić uwagę rowerzystom. Zatrzymał się wysiadł i poprosił 39-latków, żeby zjechali na chodnik.
Wtedy mężczyźni zaatakowali kierowcę. - Pobili go. Poszkodowany ma ogólne potłuczenia, wybity palec i uraz oka - mówi Elwira Jurasz, rzeczniczka bielskiej policji.
Rowerzyści uciekli, ale zaalarmowani policjanci szybko ich zatrzymali. Od obu mężczyzn czuć było wyraźną woń alkoholu, ale odmówili badaniu alkomatem. Pobrano od nich krew do dalszej analizy.
Szybko okazało się, że baj zatrzymani są poszukiwani. Jednego z nich czekała odsiadka kilku miesięcy za kratkami za wcześniejsze pobicie. - Od razu został przewieziony do aresztu - mówi Jurasz.
Co do drugiego policja miała ustalić miejsce pobytu w związku z podejrzeniem o kradzież.
Obaj byli już karani za pobicia i kradzieże.
W czwartek, po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszeli zarzuty pobicia, za co grozi do 5 lat więzienia. O ich dalszym losie rozstrzygnie teraz prokuratura i sąd.
Autor: mag//ec / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja