Prace przy położonym na terenie Chorzowa dwukondygnacyjnym bunkrze z 1936 roku ruszyły na początku kwietnia. - Do tej pory udało nam się odkopać wejście i częściowo oczyścić teren wokół - mówią członkowie Stowarzyszenia Pro Fortalicium, zajmującego się obiektem. Wkrótce na jego drzwiach pojawi się replika kraty. Za kilka miesięcy schron zostanie otwarty dla zwiedzających.
Dwukondygnacyjny bunkier był elementem Obszaru Warownego Śląsk. Zachował się w dość dobrym stanie.
- Z dokumentów wynika, że załoga schronu dysponowała trzema karabinami maszynowymi oraz dwoma armatami kalibru 36 mm. W środku nie znaleźliśmy jednak sprzętu. W świetle latarek dostrzegliśmy fragmenty żelaznych zbrojeń, instalację chłodzenia karabinów, szyb wewnętrznej windy i dwa okrągłe otwory do nadawania sygnałów świetlnych - opisywał Marcin Bojdoł, historyk i członek stowarzyszenia Pro Fortalicium.
Zbudowany w 1936 roku, a więc trzy lata przed II wojną światową, schron był częścią systemu umocnień wzdłuż przebiegającej w tej okolicy granicy polsko-niemieckiej.
Sąsiadował ze schronami w Łagiewnikach i Dąbrówce Wielkiej.
- We wrześniu 1939 roku te umocnienia i tak nie powstrzymały ataku Wehrmachtu, ale zmusiły niemieckich sztabowców do częściowej zmiany planu ataku. Niektóre z tych schronów zostały zdewastowane, ale ten w Chorzowie szczęśliwie ocalał - dodał historyk.
Autor: msin/gp / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Bartosz Rejmoniak