21-latek utonął w sobotę w akwenie Racibórz Dolny. To nie jest kąpielisko, tylko zbiornik przeciwpowodziowy. Nie ma tam ratowników. Młodego mężczyznę wyciągnęli na brzeg nurkowie strażaccy. Znaleźli go na głębokości 3,5 metra. Był pod wodą półtorej godziny.
Do tragedii doszło w sobotę wieczorem w Raciborzu w zbiorniku Racibórz Dolny. Policja dostała zgłoszenie o godzinie 20.01. Na miejscu byli po 16 minutach.
- 21-letni mężczyzna łowił ryby z ojcem. Tato przekazał policjantom, że syn wszedł do wody, żeby się schłodzić i zaczął się topić - relacjonuje Joanna Wiśniewska, rzeczniczka policji w Raciborzu.
Znaleźli go na głębokości 3,5 metra
Racibórz Dolny to zbiornik przeciwpowodziowy, który powstał na terenie kilku wsi. Wiśniewska podkreśla, że nie jest to kąpielisko, nie ma tam ratowników.
21-latek zniknął pod wodą w okolicy adresu Nieboczowska 5, przy tamie. Na miejsce wezwano specjalistyczne grupy wodno-nurkowe z Państwowej Straży Pożarnej w Kędzierzynie-Koźlu i Bytomiu. Nurkowie z Kędzierzyna dotarli nad zbiornik pierwsi, to oni wyciągnęli na brzeg młodego mężczyznę.
- Akcja poszukiwawcza trwała półtorej godziny - relacjonuje kapitan Łukasz Połomski z kędzierzyńskiej PSP. - Do wody zeszło trzech nurków. Młody mężczyzna został znaleziony 15 metrów od brzegu na głębokości 3,5 metra. Nie było akcji reanimacyjnej. Obecny na miejscu lekarz stwierdził, że mężczyzna nie żyje.
Przyczyny tragedii wyjaśnia policja. .
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja