Do sądu trafiła apelacja od wyroku w sprawie znanej okulistki Ariadny G.-Ł. Oskarżoną o korupcję kobietę uniewinniono w listopadzie zeszłego roku. Prokuratura chce, żeby sąd uchylił wyrok, a sprawa - wróciła do pierwszej instancji.
- Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała do sądu apelację od wyroku w sprawie znanej okulistki Ariadny G.-Ł. – poinformowała we wtorek rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek. - Zdaniem prokuratora, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jest jednoznaczny i pozwalał na uznanie winy oskarżonej - dodała.
Uniewinniona w pierwszej instancji
21 listopada 2013 roku Sąd Rejonowy w Warszawie uniewinnił oskarżoną od 13 zarzutów korupcyjnych w związku z pełnioną przez nią funkcją dyrektora szpitala publicznego.
W apelacji podniesiono, że Ariadna G.- Ł. pełniła funkcję publiczną. Dowody wskazywały natomiast, że w związku z tą funkcją przyjmowała w latach 2003 -2007 pieniądze od przedstawicieli dwóch firm farmaceutycznych, które zawierały ze szpitalem umowy dotyczące nabycia sprzętu medycznego.
– Pieniądze te nie byłyby przekazane oskarżonej, gdyby nie pełniła funkcji dyrektora szpitala. Miała wpływ na to, jakie firmy wygrywały przetargi. Sama zgłaszała zapotrzebowanie na konkretne produkty, określając ich szczegółowe parametry, a członkowie komisji przetargowej byli jej podwładnymi – wyjaśnia rzeczniczka katowickiej prokuratury.
Dlatego prokuratura uznała stanowisko sądu rejonowego za niezasadne. W jej ocenie, przyjmowanych przez oskarżoną pieniędzy nie można uznać jedynie za "prowizje".
13 łapówek na 366 tys. zł?
Według sformułowanego w 2010 r. przez prokuraturę aktu oskarżenia, gdy prof. Ariadna G.-Ł. kierowała katowickim Szpitalem Klinicznym nr 5 (znanym jako klinika okulistyczna przy Ceglanej), miała popełnić 13 przestępstw polegających na przyjmowaniu korzyści majątkowych od przedstawicieli dwóch firm farmaceutycznych. Łączna kwota łapówek objętych aktem oskarżenia to prawie 366 tys. zł.
Prokuratura umorzyła zarazem postępowanie wobec pięciu osób, które miały przekazywać G.-Ł. łapówki. Wspomniana piątka skorzystała z tzw. klauzuli bezkarności, pozwalającej uniknąć odpowiedzialności wręczającym łapówki, jeśli poinformują one o przestępstwie organy ścigania, zanim te o nim się dowiedzą.
Szpital Kliniczny nr. 5 na ul. Ceglanej 35 w Katowicach, którego oskarżona była dyrektorką:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: pw/roody/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Archiwum