Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk, który za dwa tygodnie będzie walczyć o reelekcję, usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku drogowego. Jak informuje prokuratura, polityk SLD przyznał się do winy, ale wnioskował o umorzenie postępowania. Decyzję, czy tak się stanie, podejmie sąd.
We wtorek Prokuratura Okręgowa w Częstochowie przesłuchała prezydenta i przedstawiła mu zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku.
21 września około godziny 20.30 Matyjaszczyk jadąc służbowym samochodem, miał wymusić pierwszeństwo i uderzyć w motorowerzystę rozwożącego pizzę. Mężczyzna został ranny i trafił do szpitala.
Trzecie podejście
Wcześniej śledczy wyznaczali dwa terminy przesłuchania prezydenta, ale za pierwszym razem wezwanie dotarło do niego za późno. Za drugim razem jego pełnomocnik poprosiła o przesunięcie terminu przesłuchania ze względu na stan zdrowia.
Podczas przesłuchania prezydent przyznał się do winy. - Złożył wyjaśnienia i stwierdził, że żałuje iż spowodował wypadek, a następnie złożył wniosek o umorzenie postępowania - powiedział tvn24.pl Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.
- Podejrzany tłumaczył, że od wielu lat jeździ autem i wcześniej nie spowodował żadnego wypadku. Zapewnił przy tym, że cały czas interesuje się stanem zdrowia rannego mężczyzny - dodał rzecznik.
Kwestia zakończenia sprawy bez wymierzania kary nie jest pewna, bo - jak powiedział Ozimek - prokuratura nie może sama umorzyć sprawy. - Postępowanie kończy się aktem oskarżenia lub wnioskiem o warunkowe umorzenie, ale decyzję podejmuje wówczas sąd - oświadczył. - Może się przychylić do wniosków prokuratury, ale może je odrzucić - tłumaczy.
Nawet z wyrokiem będzie rządził
Matyjaszczyk w drugiej turze wyborów zmierzy się z Arturem Warzochą popieranym przez PiS. Jeśli wygra, to nawet w przypadku skazania prawomocnym wyrokiem pozostanie prezydentem, bo zgodnie z Kodeksem wyborczym takie prawo traci tylko osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Prezydentowi, jak piszemy wyżej, postawiono zaś zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku.
Do wypadku doszło wieczorem na skrzyżowaniu ulicy Rydza-Śmigłego z ul. Jagiellońską:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf/i / Źródło: TVN24 Katowice,