W policji jest dopiero od czterech lat. Nie chce iść do drogówki ani kryminalnego. Prewencja to jej powołanie. Pomaga krzywdzonym kobietom, nawet jak jej o to nie proszą. Sierżant Ewa Urbańczyk z Rudy Śląskiej została właśnie nagrodzona w tegorocznym konkursie "Policjant, który mi pomógł".
Konkurs dla policjantów organizuje od 8 lat Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". Nie jest łatwo w nim wystartować. Kandydatów mogą zgłaszać wyłącznie ludzie, którym pomógł policjant, a nie jego przełożeni. - Rzadko się zdarza, żeby ktoś nam podziękował pisemnie - zaznacza Arkadiusz Ciozak, rzecznik policji w Rudzie Śląskiej. - Liczba zgłoszeń do konkursu mówi sama za siebie. 149 na całą Polskę - dodaje rzecznik.
"Nie spodziewałam się takiego wsparcia od mundurowych"
Spośród nich kapituła konkursu wybrała sierż. Ewę Urbańczyk, która pracuje w rudzkiej policji od 2011 roku, od dwóch lat jako dzielnicowa.
Jurorów przekonało uzasadnienie zgłaszającej kobiety: „Mąż, z którym się rozchodziłam wykorzystywał mnie i stosował wobec mnie szantaż emocjonalny, którego przedmiotem było dwoje moich dzieci. Wtedy potrzebowałam osób, które mogłyby mną pokierować i wesprzeć w tych trudnych dla mnie chwilach. Pani Ewa, znając moją sytuacje z naszych rozmów i z opinii innych pomagała mi jak tylko mogła. Mogłam do niej dzwonić zawsze wtedy, kiedy nie wiedziałam co robić. Dla mnie ważne jest to, że mam w niej oparcie, jakiego nie spodziewałam się od jakichkolwiek służb mundurowych. Pani Ewa nie pomagała mi tylko jako policjant, ale jako kobieta, która widziała ile krzywdy wyrządził mi mój mąż”.
Kobieta miała założoną niebieską kartę, ale sierżant Urbańczyk nie tylko do takich osób wyciąga rękę. - Nasza dzielnicowa stara się dotrzeć do ludzi, o których krzywdzie dowiaduje się od sąsiadów czy przypadkowych ludzi - mówi Ciozak.
Nie pracuję osiem godzin i do domu
- Staram się, aby moja służba miała sens, docieram do osób które potrzebują pomocy, a często same nie potrafią o tę pomoc poprosić. Każdemu staram się pomóc indywidualnie, nie zawsze jest to konkretne działanie, często wystarczy zwykła ludzka rozmowa, zrozumienie problemu i prosta rada - mówi pani Ewa.
- Uwielbiam pracę z dziećmi i młodzieżą, jak tylko pozwala mi na to czas, spotykam się z nimi w przedszkolach i szkołach. Chcę, aby dzieci od najmłodszych lat wiedziały, że policjant jest po to, aby pomagać. Mojej służby nie traktuję wyłącznie jako pracy "8 godzin i do domu", pomaganie innym to dla mnie priorytet - dodaje nagrodzona policjantka.
Ewa Urbańczyk jest mężatką i matką 3-letniego syna. Interesuje się psychologią, która pomaga jej w pracy. - Prewencja to etap, który każdy policjant musi przejść. Ale sierżant Urbańczyk kiedyś mi powiedziała, że nie chce iść do drogówki ani do kryminalnego. Nie widzi siebie za biurkiem. Prewencja to jej powołanie - mówi Ciozak.
Tegoroczni laureaci konkursu „Policjant, który mi pomógł” (kolejność alfabetyczna)mł. asp. Arkadiusz Bober, KPP Kępno (woj. wielkopolskie)sierż. Grzegorz Gwiżdż, KPP Limanowa (woj. małopolskie)asp. szt. Aldona Nowak, KPP Gniezno (woj. wielkopolskie)sierż. szt. Tomasz Szepietowski, KPP Siemiatycze (woj. podlaskie)sierż. Ewa Urbańczyk, KMP Ruda Śląska (woj. śląskie)
Nagrodzona w tym roku przez Niebieską Linię policjantka pracuje w Rudzie Śląskiej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja