Wiek z wyglądu: 3 lata. Koszulka i slipki, nic więcej, a na nogach odwrotnie założone buty. Takiego chłopca zobaczyli na poboczu drogi policjanci. Szedł z psem. I to ten pies o imieniu Lucky zaprowadził ich do domu dziecka, gdzie na podłodze leżała nieprzytomna matka. Nie wiedziała, że choruje na cukrzycę.
Policjanci z Myszkowa Tomasz Kozak i Łukasz Ambroży na poboczu ul. Armii Krajowej w pobliskim Poraju zauważyli małego chłopca.
- Niekompletnie ubrany, buciki prawy na lewą, lewy na prawą, bez dorosłych - Kozak opowiada reporterowi TVN 24.
Jak długo chłopiec musiał sobie radzić sam i co przeżył, nie wiadomo. Później okazało się, że jego mama straciła przytomność, a on oddalił się od domu kilometr.
Zdarzenie mogło skończyć się tragedią, gdyby nie pies york o imieniu Lucky.
"Znacie tego chłopca?"
- Jak masz na imię? - zapytał chłopca Łukasz Ambroży.
Malec zaczął krzyczeć, płakać i rzucił się do ucieczki w stronę ruchliwej drogi. Ambroży pobiegł za nim, wziął na ręce, przytulał, próbował uspokoić. Roztrzęsiony chłopiec wskazał palcem kierunek i przez łzy powtarzał "mama".
Ambroży ruszył z chłopcem w tym kierunku. I, jak opowiadają policjanci, stało się coś niebywałego.
Przed nimi kroczył Lucky, utrzymując dystans 10 - 20 m. Szli za nim.
- Nie znacie tego chłopca, jego taty, mamy? - Tomasz Kozak z radiowozu dopytywał mijanych ludzi. - Okazało się, że oni tu mieszkają od niedawna i nikt ich nie kojarzy - opowiada Kozak.
A Lucky szedł dalej. Po kilometrze wbiegł na teren posesji i pod drzwiami domu poczekał na chłopca i policjantów. Okazało się, że to dom tego chłopca.
- Niesamowite, ale to ten pies nas doprowadził - nie maja wątpliwości policjanci.
Mama nieprzytomna, wchodzi tata
Drzwi mieszkania otwarte były na oścież. W salonie leżała kobieta. Była nieprzytomna, nie oddychała, nie dawała żadnych oznak życia.
Dziecko wpadło w panikę. Na szczęście do mieszkania w tym czasie wszedł jego ojciec i zaopiekował się synem.
Mundurowi od razu przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej i do czasu przyjazdu karetki przywrócili kobiecie funkcje życiowe, cały czas podtrzymując z nią kontakt.
Po przybyciu na miejsce lekarza okazało się, że kobieta doznała hipoglikemii. Powiedziała policjantom, ze nigdy dotąd się nie leczyła. Nie wiedziała, że choruje na cukrzycę.
Decyzją lekarza została zabrana do szpitala w celu dalszej hospitalizacji.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice