Nieznany jest sprawca, nieznany motyw, jest ciało ofiary i ludzie, którzy widzieli w parku podejrzanego mężczyznę. Na podstawie ich zeznań stworzono rysopis człowieka, który może mieć związek ze zbrodnią. Teraz powstają jego portrety pamięciowe. Będzie ich kilka.
Na podstawie zeznań jednej osoby spod ręki policyjnego rysownika ma wyjść jeden portret podejrzanego. Do tej pory przesłuchano kilkudziesięciu świadków. Nie wiadomo więc, ile portretów zdecyduje się ostatecznie opublikować śląska policja.
- Pokazujemy świadkowi elementy portretu i na podstawie tego, co mówi świadek tworzymy kompozycję - opowiedział TVN 24 rysownik.
Osób, które widziały w Parku Kościuszki w Katowicach dziwnie zachowującego się mężczyznę i opowiedziały o nim mundurowym jest kilkadziesiąt, ale ich opisy są spójne. Na razie na ich podstawie powstał rysopis.
Kręcił się, rozglądał, był nerwowy
Wysoki i szczupły, w wieku około 30 lat, ubrany na ciemno, raczej niechlujnie - taki mężczyzna według rysopisu policyjnego może mieć coś wspólnego ze zbrodnią, do której doszło w parku Kościuszki w Katowicach w środę 9 listopada.
- Kręcił się tam w okolicy 9 listopada, rozglądał się, był nerwowy, zaczepiał kobiety - mówi Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji.
Wtedy nikt nie zgłosił tego policji. Kobiety czuły się zaniepokojone, ale mężczyzna nie przeraził ich. Dopiero po komunikacie o zbrodni i apelu policji do ewentualnych świadków przypomnieli sobie o tym mężczyźnie.
Policja zaznacza, człowiek z rysopisu nie musi być mordercą i nadal apeluje o pomoc w ustaleniu sprawcy.
Zabił, nic nie zabrał
Wezwany lekarz pogotowia stwierdził zgon, a sekcja zwłok potwierdziła oględziny ciała: - kobieta wykrwawiła się na skutek podciętego gardła.
W policji i prokuraturze wszczęto śledztwo w kierunku zabójstwa.
Kilka godzin trwało ustalanie, kim była ofiara. Nie miała przy sobie dokumentów. Okazało się, że ma 62 lata, mieszka w pobliżu z rodziną i jak co dzień wyszła na spacer z psem. - To był jej rytuał - powiedziała Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka prokuratury okręgowej w Katowicach.
Wyszła z z domu po godz. 12. Przed 13 jeszcze dzwoniła do córki.
Wykluczono motyw rabunkowy, kobiecie nic nie zginęło. Z naszych informacji wynika, że znaleziono przy niej telefon komórkowy oraz klucze od domu. Inne motywy nie są znane.
Park przeszukano wykrywaczem metali. Z odzieży kobiety pobrano ślady biologiczne, które zostaną przebadane w laboratorium.
Zdarzały się napady, ale nigdy śmierć
Park Kościuszki licznie odwiedzają biegacze, rowerzyści, rodzice z dziećmi, jest skrótem do pracy czy szkoły. - Zdarzały się tu napady, pobicia, rozboje, ale nikt nie zginął. I złe rzeczy działy się w nocy, po zmroku, nie w biały dzień - powiedzieli TVN 24 ludzie, odwiedzający park.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice