Pacjent z Rudy Śląskiej, który zmarł po interwencji policjantów, przebywał w szpitalu od niedzieli. Jak ustalił nieoficjalnie reporter TVN24 trafił do placówki z ciętą raną tułowia. Dwa dni wcześniej miał zostać napadnięty przez nieznaną grupę ludzi, dźgnięty nożem i okradziony.
Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter TVN24 mężczyzna został napadnięty jeszcze w piątek. Był wtedy pod wpływem alkoholu. Po powrocie do domu stwierdził, że nic poważnego mu się nie stało i nie wezwał lekarzy. Dopiero w niedzielę, gdy jego stan się pogorszył, żona zdecydowała się zadzwonić po karetkę.
Po przybyciu do szpitala mężczyzna od razu trafił na salę operacyjną, gdzie lekarze opatrzyli ranę i podali mu odpowiednie leki.
Mężczyzna zachowywał się spokojnie. Dopiero po kilkunastu godzinach zerwał się z łóżka i wpadł w szał.
Strzelanina w szpitalu
Dramatyczne wydarzenia w szpitalu w Rudzie Śląskiej rozegrały się w nocy z poniedziałku na wtorek. Z relacji policji wynika, że 56-letni pacjent powyrywał sobie dreny i wenflony, zerwał się z łóżka i wybiegł z oddziału wybijając szybę. Zdemolował korytarz, po czym wszedł do kuchni, skąd zabrał dwa noże. Potem ukrył się w piwnicy. Gdy wezwani na miejsce policjanci kazali mu rzucić broń, zaatakował ich.
Jeden z policjantów oddał strzał z broni służbowej w nogę. Wtedy jeden z noży, który trzymał mężczyzna, wypadł mu z dłoni. Jeszcze używając drugiego noża ponownie rzucił się do ataku. Wtedy padł drugi strzał - relacjonuje śląska policja.
Funkcjonariusze podkreślają, że mimo tego, iż pacjent był ranny, wciąż był agresywny. Starał się odepchnąć obezwładniających go policjantów.
Po drugim strzale pacjent położył się na ziemię. - Został zabrany na salę operacyjną. Był wówczas przytomny - zaznacza Tomasz Gogolin. 56-letniego pacjenta nie udało się jednak uratować. Około godz. 2.30 w nocy policja otrzymała informację, że w trakcie zabiegu operacyjnego pacjent zmarł.
Wstępne wyniki sekcji zwłok późnym popołudniem
Od środy sprawą nocnej strzelaniny w rudzkim szpitalu zajmować się będzie Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Jej rzecznik, Michał Szułczyński zapowiedział, że późnym popołudniem możemy spodziewać się pierwszych informacje dotyczących wyników sekcji zwłok. Ma odpowiedzieć na pytania co było bezpośrednią przyczyną śmierci 56-latka oraz dlaczego mężczyzna zachowywał się agresywnie po zabiegu.
Wyniki sekcji zwłok pozwolą stwierdzić, co było bezpośrednią przyczyną śmierci 56-latka
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MP/kv / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24