Sąd aresztował tymczasowo 49-latka, który, uciekając skradzionym lexusem, próbował potrącić policjanta. Funkcjonariusze w trakcie pościgu, który rozpoczął się na autostradzie A1 w Knurowie (woj. śląskie), oddali strzały z broni. Mężczyzna odpowie między innymi za czynną napaść na policjanta i za paserstwo.
Do zdarzenia doszło pod koniec lutego na autostradzie A1 na terenie województwa śląskiego. Funkcjonariusze z Komisariatu Autostradowego Policji z Gliwic, patrolujący węzeł w Knurowie, postanowili zatrzymać do kontroli lexusa, którego kierowca jechał z zamaskowaną twarzą.
Policyjny pościg. Oddano strzały
Jak informuje w komunikacie śląska policja, mężczyzna siedzący za kierownicą lexusa nie zareagował mimo wyraźnego sygnału do zatrzymania. Wtedy policjanci ruszyli w pościg, w który włączyli się także funkcjonariusze z wydziału kryminalnego z komendy wojewódzkiej. "Gdy lexus wjechał na rondo, policjanci zajechali mu drogę, doprowadzając tym samym do jego zatrzymania. Kiedy mundurowi podchodzili do kierującego, ten nagle ruszył w ich kierunku, próbując potrącić jednego z interweniujących policjantów. Udało mu się odjechać. Padły strzały ze służbowej broni. Po krótkim pościgu został zatrzymany" - relacjonuje policja.
Autem jechał 49-latek. Okazało się, że lexus został skradziony kilkanaście dni wcześniej w Sosnowcu. Auto miało założone fałszywe tablice rejestracyjne. Mężczyzna usłyszał zarzuty czynnej napaści, niezatrzymania się do kontroli drogowej, paserstwa i posiadania podrobionej tablicy rejestracyjnej. Sąd Rejonowy w Gliwicach na wniosek prokuratora aresztował go na trzy miesiące.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Śląska Policja